Hammarby swoje spotkania rozgrywa bowiem na boisku ze sztuczną nawierzchnią, co jest atutem tej drużyny. Owszem, poznaniacy grali już kiedyś w pucharach na podobnych stadionach, choćby w Estonii czy Finlandii, ale później wspominali, że różnica jest spora. Za ekipą ze Sztokholmu przemawia to, że w historii swoich zmagań "Kolejorz" nie mógł sobie poradzić z ekipami z tego kraju, przegrywał z IFK Goteborg czy AIK Solna. Trener Dariusz Żuraw nie przejmuje się jednak takimi wyliczeniami. - Nie patrzę na to, co było, a patrzę na to co przed nami. Historia nie odgrywa dla mnie żadnej roli - mówi. Czy Hammarby będzie faworytem, skoro jest jeden mecz, a oni grają go w roli gospodarza? A może to zespół zdecydowanie w zasięgu Lecha? - Trudno powiedzieć, czy tak spokojnie w naszym zasięgu, ale na pewno rywale fajnie grają piłką i są mocni w ofensywie. Musimy więc zwrócić większą uwagę na obronę. Mamy jednak odpowiedni potencjał, by takie spotkania wygrywać - uważa szkoleniowiec z Poznania. W jego zespole od początku powinien grać już Lubomir Szatka, którego drobny uraz wykluczył z potyczki ze Śląskiem. Nie wystąpią za to Niko Kaczarawa oraz Wasyl Kraweć, którzy w ostatnich dwóch dniach wzmocnili skład Lecha. Teraz zgłaszania piłkarzy do drugiej rundy minął bowiem w czwartek, a wtedy nie byli jeszcze zawodnikami "Kolejorza". Lech też ma jeden atut w swojej kadrze - to Mikael Ishak. I to z dwóch powodów. Po pierwsze - jest w znakomitej formie, w pięciu dotychczasowych spotkaniach Lecha zdobył sześć bramek, a na dodatek cztery razy trafiał jeszcze w słupek lub poprzeczkę. Po drugie - jest obywatelem Szwecji, dużo wie o Hammarby. - Przekazał nam pewne informacje, ale w dzisiejszych czasach jest taki dostęp do meczów i analiz, że my wiemy o nich praktycznie wszystko - mówi Żuraw, który został też poproszony o porównaniu Ishaka z najlepszym snajperem Hammarby Muamerem Tankoviciem. - Czy jest lepszy? Przede wszystkim to nie jest napastnik, gra na skrzydle albo w środku pomocy. Jest ciekawym zawodnikiem, ale innym niż Mikael - twierdzi Żuraw. W trzech ligowych meczach poznaniacy stracili aż siedem bramek, ale i o Hammarby IF ciężko powiedzieć, by drużyna ta dysponowała żelazną defensywą. W Lechu na pewno zawodzi ustawienie przy stałych fragmentach rywali, zwłaszcza rzutach rożnych. - Każdy zespół analizuje mecze rywali i tak jak my analizowaliśmy Hammarby, tak oni nas. Nie mam planów zatrudnienia dodatkowego asystenta od stałych fragmentów, bo mamy duży sztab i poświęcamy sporo czasu tym stałym fragmentom. To zawodnicy muszą jeszcze realizować nasze zalecenia, tu trzeba sporo poprawić - kończy trener Żuraw. Początek meczu Hammarby IF - Lech Poznań - w środę o godz. 19. Transmisja na sportowych antenach Polsatu. Andrzej Grupa El. LE: wyniki, strzelcy, terminarz