Ekstraklasa - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela Jeśli weźmiemy pod uwagę dziesięć ostatnich spotkań między tymi zespołami, to doszukamy się zaledwie 12 goli i tylko jednego starcia, w którym padły więcej niż dwa gole. Dwa lata temu Bruno Mezenga trafił w 88. minucie na 2-1 i grający w osłabieniu legioniści wygrali spotkanie z aktualnym wówczas mistrzem kraju z Poznania. Zwykle to jednak Lech bywał górą - od jesieni 2007 r. pięciokrotnie wygrywał, zawsze 1-0. Tego, że jeden gol rozstrzygnie mecz, można się spodziewać i tym razem. Poprzedniej jesieni był w Poznaniu remis 0-0, aczkolwiek mecz był niezły, ze sporą ilością sytuacji bramkowych. Świetnie bronił jednak w Legii Dusan Kuciak, a piłkę meczową miał Ivica Vrdoljak, który z bliska nie trafił do pustej bramki. Dlaczego w polskich klasykach zwykle pada niewiele goli? Weźmy trzy ostatnie ciekawsze mecze w Anglii: Arsenal wygrywa z Tottenhamem 5-2, Chelsea przegrywa z Manchesterem United 2-3, a Tottenham z Chelsea 2-4. To wyniki z ostatniego miesiąca. W hiszpańskich starciach Barcelony z Realem Madryt często padają co najmniej cztery bramki.- Różnica polega na tym, że w Anglii czy Hiszpanii grają zawodnicy o wielkich umiejętnościach. Bloki defensywne są świetnie ustawione, ale niektórzy piłkarze i tak potrafią je oszukać. Widziałem w środę mecz Szwecja - Anglia, tam jeden zawodnik był w stanie sam wygrać spotkanie - mówi trener Lecha Mariusz Rumak. - Nie szykujemy się do święta, bo wszystko może się wydarzyć. Szykujemy się do widowiska, które może zakończyć trzema rozwiązaniami: wygraną Lecha, Legii lub remisem. W poniedziałek też trzeba żyć, w przypadku zwycięstwa nie można popadać w euforię, a w przypadku porażki w marazm. O euforii można mówić dopiero jak się wygra Ligę Mistrzów, bo wtedy nie ma już niczego wyżej. Uda się zwyciężyć Legię, to trzeba wygrać ligę. Jak to się uda, to czeka Liga Mistrzów. To jak z marzeniami: jedne się spełniają i już są następne - dodaje. W Lechu zabraknie przede wszystkim stopera Manuela Arboledy, którego kontuzja na kilka miesięcy wyeliminuje z gry. Jest za to Bartosz Ślusarski, którego zabrakło w dwóch poprzednich spotkaniach z powodu kontuzji pięty. Legia przyjdzie do Poznania bez pauzującego za kartki Inakiego Astiza oraz Dicksona Choto, Marka Saganowskiego i Rafała Wolskiego. W tym tygodniu ze składu wypadł także Ivica Vrdoljak, ale być może wróci do niego Jakub Wawrzyniak. Jeśli nie, to po półrocznej przerwie być może wróci do niego Tomasz Kiełbowicz. Na trybunach Stadionu Miejskiego w Poznaniu zasiądzie ponad 41,5 tys. ludzi - Lech sprzedał wszystkie bilety na to spotkanie. Czy zobaczą mecz godny miana "spotkania rundy"? - Jestem częścią korporacji, a tą jest Lech. Ten cały teatr jest przygotowany dla ludzi, a jeśli oni mają przychodzić, to musi być atrakcyjnie. Czasem jednak może być pięknie i atrakcyjnie, a zespół jest ostatni w lidze, a wtedy nikt nie będzie kupował biletów. Trzeba to umieć równoważyć, a my graliśmy już lepsze i słabsze mecze przy Bułgarskiej. Stabilizacja w naszym zespole oparta jest na tym, że gramy nie jedenastoma zawodnikami, a większą ilością. Na treningu ustalamy różne składy, zadania nie są określane poszczególnym zawodnikom, a ich pozycjom. Jeśli robią coś prawidłowo, to później tak samo będzie po zmianach w składzie, bo nawyki taktyczne zostają - opowiada Rumak. - Przy pełnym stadionie żadna z drużyn nie chce zawieść swoich kibiców. Liczę na efektowne widowisko z wieloma bramkami, dzięki czemu będzie wiele emocji. Remis nie byłby dla nas złym wynikiem - mówił przed spotkaniem trener Legii Jan Urban. - Dla nas to najważniejszy mecz w sezonie, nie tylko dlatego, że grają dwa zespoły ze szczytu, ale że rywalizujemy z Legią. A my gramy dla Wielkopolan. Nie muszę nikogo motywować. Zauważyłem, że nawet Kebba Ceesay czy Gergo Lovrencics są doskonale wyedukowani w szatni - przyznaje Rumak. Mecz Lech - Legia rozpocznie się o godz. 14.30. Zwycięzca zostanie liderem Ekstraklasy, remis pozwoli utrzymać się na pierwszej pozycji drużynie z Warszawy. Andrzej Grupa INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Lech - Legia