To największy transfer Lecha Poznań ostatnich lat, chociaż sprzedawał on już piłkarzy drożej niż Michała Skórasia - nawet pięciocyfrowo. Młody lechita opuszcza Kolejorza w wieku 23 lat jako jeden z największych bohaterów sezonu i beneficjentów pucharowego startu poznaniaków, zakończonego ćwierćfinałem Ligi Konferencji. Nie ma wątpliwości, że właśnie gra w Europie z rywalami pokroju Fiorentiny, Villarreal CF, Austria Wiedeń czy FK Bodø/Glimt rozwinęły go bardziej i szybciej. Po ogłoszeniu transferu przez Lecha Poznań kibice Poznańskiej Lokomotywy mówią, że jest to klasyczny przykład piłkarza, który zamknął usta krytykom. Jeszcze nie tak dawno uważano, że nie dorasta i może nie dorośnie poziomem do poprzedników - wychowanków Lecha transferowanych za duże kwoty i wcześniej stanowiących o grze klubu z Poznania. Takimi zawodnikami byli Jakub Moder czy Jakub Kamiński. Tymczasem Michał Skóraś podbił w zasadzie skład Kolejorza i jego skrzydła. Efektem jest zapowiadany od bardzo dawna transfer do Club Brugge za kwotę 7 mln euro, która wraz z zyskami z gry w europejskich pucharach da Lechowi sporo pieniędzy w kasie. Zbigniew Boniek: Skóraś idzie do mniejszego klubu Nie wszyscy jednak uważają, że to dobry ruch. Zbigniew Boniek np. komentował na Twitterze: - To kompletna nieprawda - nie zgadza się z tym red. Mariusz Moński, specjalista od piłki Beneluxu, który pisze dla retro Futbol czy na profilu Holenderski Futbol. - Club Brugge od Lecha mniejszy jest może pod względem liczby i zaangażowania kibiców, chociaż też niekoniecznie, bowiem kibicuje mu cała Flandria. To symbol flandryjskiego futbolu i tak jak Walonia ma Standard Liege, a Bruksela ma Anderlecht, tak Flandria ma ich. Jak dodaje, Club Brugge to dzisiaj najbogatszy klub belgijski, który dochodami wyraźnie wyprzedził Anderlecht. Ma je na poziomie 150 mln euro. - To, co Lech ma w złotówkach, to oni w euro - mówi red. Mariusz Moński. - Poza tym regularnie graj w Lidze Mistrzów i to spowodowało wzrost poziomu. To ekipa, która kiedyś grała w finale Pucharu Europy z Liverpoolem. Nowy klub Michała Skórasia czekają poważne zmiany tego lata. Zmienia się trener, nie wiadomo jeszcze, kto nim będzie. - Ktokolwiek by to był, transfer pewnie był konsultowany. Nie wydaliby 7 mln euro bez takiej konsultacji - uważa red. Moński. - I nazwisko nowego trenera to najważniejsza sprawa dla Skórasia. jeżeli przyjedzie specjalista od klasycznego belgijskiego 1-4-3-3, on sobie poradzi, ale przy 1-3-5-2 może mieć kłopot na wahadle. Club Brugge ma tu świetnych graczy. Club Brugge musi sprzedawać graczy Belgijski klub bije się jeszcze o Ligę Mistrzów, ale jeśli do niej nie wejdzie, będzie mu brakowało w budżecie 30 mln euro. To oznacza sprzedaż zawodników na kwotę może nawet 45 mln euro, w tym na pewno skrzydłowego Noa Langa. I to może tłumaczyć transfer Michała Skórasia. 7 mln euro to sporo, ale nie gwarantuje Polakowi gry. - Romana Jaremczuka kupili za znacznie więcej, a siedzi na ławie - przypomina Mariusz Moński. - Michał Skóraś będzie musiał od zera walczyć o miejsce w składzie. A poznański Lech szuka nowego skrzydłowego. Kandydatem jest chociażby John Yeboah ze Śląska Wrocław. Ma także oferty na innych graczy np. Lubomira Satkę z ligi MLS. Z kolei Artur Sobiech nie przedłuży umowy z klubem.