17-letni napastnik "Kolejorza" jest jednym z objawień tego sezonu - zadebiutował w ekstraklasie, zdobył dwa gole, zaliczył kilka asyst. Selekcjoner Adam Nawałka jest pod wrażeniem gry lechity, powiedział nawet w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego", że taki talent zdarza się raz na dekady. W ostatnich dwóch tygodniach spekulowano nawet, że Kownacki może dostać powołanie na mecz reprezentacji Polski z Niemcami. Stało się inaczej, ale gracz Lecha nie jest z tego powodu smutny. - Ostatnią moją reprezentacją była ta do lat 17, więc od razu do pierwszej to byłby duży przeskok. Nie wiem, czy jestem na to gotowy - mówi Kownacki, który chciałby najpierw spróbować sił w kadrze młodzieżowej Marcina Dorny. Po kontuzji Łukasza Teodorczyka Kownacki wskoczył do pierwszego składu Lecha - zagrał w nim w poniedziałek w Bydgoszczy. Występ nastolatka był przeciętny, sam piłkarz był zresztą tego zdania. - W sumie to trener powinien mnie ocenić, moją grę, ja oceniam ją jako przeciętną. Trener mówi, co było źle i tak właśnie zdarzyło się tym razem - twierdzi. Podobne wahania formy dla nastoletniego zawodnika nie są niczym dziwnym. Pytanie, czy młody piłkarz jest już przygotowany mentalnie, by zrozumieć te wahania i ewentualnie znieść krytykę. - Oczywiście, jestem na to przygotowany, że może być czasem gorzej. Gdybym nie był, tobym nie grał w ekstraklasie. Zdaję sobie sprawę, że mogą zdarzyć się gorsze dni, ale od tego właśnie są treningi, by doskonalić przygotowanie. Nikt na wiek w ekstraklasie nie patrzy, ja również. Gdy wchodzę w 70. czy 75. minucie, to gra się łatwiej, bo rywal jest już podmęczony. Dla mnie każda minuta jest nowym doświadczeniem, pozwala się przygotować do gry na wysokim poziomie - opowiada Kownacki. - Fizycznie też czuję się dobrze, ale zdaję sobie sprawę z tego, że moja postura będzie naturalnie się zmieniać i dopiero zacznę nabierać masy, będę silniejszy. Jestem przekonany, że mam talent, ale talent to nie wszystko. Trzeba go potwierdzić ciężką pracą na każdym treningu i ja to robię. W tym wieku tylko pracą można coś zyskać - mówi. Piłkarzowi Lecha za rok kończy się kontrakt - po skończeniu 18 lat Kownacki będzie mógł podpisać umowę z dowolnym klubem. Kością niezgody jest na razie kwestia wysokości odstępnego w nowej umowie, Lech nie chce się na taką klauzulę zgodzić. - Negocjacje trwają, a ja skupiam się na grze - ucina Kownacki, który poza grą musi też... chodzić do szkoły. - Uczę się w Szkole Mistrzostwa Sportowego, ale mam indywidualny tok nauczania. Gdy moja klasa ma lekcje, ja przeważnie jestem na treningu. Gdy tylko mogę, to dzwonię do nauczycieli i mówię, że będę. Jeśli im pasuje, to się spotykamy, nadrabiamy zaległości, także w weekendy. Nie mam żadnych zaległości, w szkole dobrze mi idzie - zdradza "Kownaś". W sobotę Kownacki znów wystąpi w ekstraklasie - będzie to jego dziesiąty występ. Rywalem poznaniaków będzie Górnik Zabrze. - Górnik miał wahania formy, ale w ostatnim meczu wygrał z Ruchem i jest na fali wznoszącej. My też jesteśmy w dobrej dyspozycji i mam nadzieję, że trzema punktami na boisku zdołamy to potwierdzić - kończy. Mecz Lecha z Górnikiem rozpocznie się w sobotę o godz. 20.30. Transmisja w Canal + Sport. Andrzej Grupa