22-letni piłkarz ze Szwajcarii ma za sobą bardzo ciężkie miesiące. Jesienią ubiegłego roku spisywał się znakomicie, był objawieniem ekstraklasy. W styczniu Lech wykupił go z FC Basel, ale niedługo później Jevtić doznał kontuzji kręgosłupa. Wrócił na boisko dopiero w kwietniu, zdążył jednak zdobyć kilka ważnych bramek, które pomogły w zdobyciu przez Lecha mistrzostwa Polski. Na początku obecnego sezonu nie miał pewnego miejsca w zespole Macieja Skorży, a później znów doznał kontuzji. Nie mógł odnaleźć dobrej formy, ostatni mecz w pierwszym zespole rozegrał w październiku. Trener Jan Urban uznał nawet, że dobrze zrobi mu gra w trzecioligowych rezerwach - Jevtić wystąpił więc w meczu z Ostrovią i w końcówce zdobył gola na 2-2. Tydzień temu miał wystąpił w spotkaniu Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin. - Zmogła go grypa żołądkowa, a miał wyjść od początku - zdradził później trener Urban. Jevtić opuścił z tego powodu spotkanie z Pogonią Szczecin, ale do Lizbony już poleciał. - Byłem chory, nie mogłem grać, ale cieszę się, że znów jestem z drużyną - mówi Szwajcar, który zapewnia, że jest gotowy do gry. - Nie wiem, czy tak się stanie, ale jeśli wejdę na boisko, to dam z siebie wszystko żeby pokazać się trenerowi. I aby poprowadzić drużynę do zwycięstwa, bo po to tam jedziemy - twierdzi. Jevtić zapewnia, że z jego formą nie jest wcale tak źle, jak pisano po pierwszym meczu Pucharu Polski z Zagłębiem. W Lubinie grał od początku, ale prawie zawsze podejmował złe decyzje, skiksował też w idealnej sytuacji. - Fakt, zagrałem wtedy źle, ale wcześniej z Ruchem Chorzów czy Górnikiem Zabrze to grałem raczej dobrze. Muszę pokazywać się teraz z jak najlepszej strony - mówi. W czwartek Jevtić prawdopodobnie także dostanie szanse gry - nie wiadomo jednak, czy od początku. - W pierwszym spotkaniu zremisowaliśmy z nimi 0-0, ale wtedy obie drużyny nie były w dobrej formie. Myślę, że my już do niej wracamy i teraz będzie tylko lepiej. Nie wiem, kto w czwartek jest faworytem. Mamy dużo jakości, ale to trzeba jeszcze pokazać na boisku. Jeśli tak się stanie, to będzie dobrze, bo jesteśmy lepsi od Belenenses. Zwycięstwo z Fiorentiną dało nam dużo pewności siebie - uważa Szwajcar z Lecha. Początek meczu Belenenses - Lech: w czwartek o godz. 19. Andrzej Grupa