Piłkarze Lecha rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej w zeszły piątek - badaniami oraz treningami. Te ostatnie w pierwszych dwóch dniach odbywały się na głównej płycie stadionu przy Bułgarskiej, a murawa jest tam stale podgrzewana. Tyle że już np. w poniedziałek zespół odbył zajęcia na sztucznej murawie kompleksu sportowego na Golęcinie. I mimo że to nawierzchnia nowoczesna, to jednak zwiększająca ryzyko odniesienia kontuzji. To dlatego już trzy miesiące temu asystent Skorży Rafał Janas mówił, że kolejną inwestycją na obiektach <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-lech-zainwestuje-by-zima-nie-miec-problemow-wczesniej-tracil,nId,5598159">przy Bułgarskiej powinno być zbudowanie podgrzewanej murawy na boisku treningowym. </a> CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-lech-poznan-mial-problemy-w-locie-do-turcji,nId,5762991">Lech Poznań miał problemy w locie do Turcji</a> - Ze względu na temperatury pracujemy na różnych nawierzchniach. Musimy być bardzo ostrożni, bo taka zmienność też powoduje potencjalnie zwiększone ryzyko urazu u zawodników. Tego zaś musimy się wystrzegać. Czasu nie zostało nam wiele, każda kontuzja może mieć dla zawodnika bardzo złe konsekwencje, bo nie zdąży się przygotować i cały zespół na tym ucierpi. Jeśli więc chodzi o działania prewencyjne, to Karol Kikut z Tonim Čepkiem pracują na najwyższych obrotach - mówił trener Maciej Skorża jeszcze przed wyruszeniem w podróż do Belek. W Turcji lechici będą mieli do dyspozycji trawiaste murawy i kilkanaście stopni Celsjusza na plusie, ale za niespełna dwa tygodnie wrócą do Polski i "przygoda" ze sztuczną nawierzchnią i mrozem może znów się pojawić. Wyniki testów piłkarzy Lecha Poznań nie były najgorsze Obej trenerzy zajmujący się przygotowaniem motorycznym zawodników, czyli wspomniani już Karol Kikut i Antoni Čepek, od samego początku przygotowań mają zresztą sporo pracy. To oni byli odpowiedzialni za przygotowanie piłkarzom planu pracy, który zaczęli rywalizować jeszcze w ostatnich dniach grudnia. - Zawodnicy mieli indywidualne plany i w większości przypadków zrealizowali je, a w jednym pojawił się problem techniczny. To dlatego, że mamy mały czasu, raptem cztery mikrocykle, w których zespół musi się jak najlepiej przygotować, by już w Krakowie być w optymalne formie - twierdzi trener Maciej Skorża. I zaznacza: - Po badaniach drużyny na AWF mamy pełen jej obraz, widzimy punkt, w którym teraz jesteśmy. Przeprowadziliśmy badania pod kątem oceny potencjału zespołu i na ten moment możemy być z tych wyników umiarkowanie zadowoleni. Zawsze marudzę w takich chwilach, ale te wyniki, które teraz mamy, nie są najgorsze - dodaje. Andrzej Grupa