To pokazuje, że z talentem Filipa Marchwińskiego coś poszło jednak nie tak. Nie odnalazł transferu do dobrego klubu europejskiego, jak jego koledzy z Lecha Poznań - <a class="db-object" title="Jakub Kaminski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jakub-kaminski,sppi,263040" data-id="263040" data-type="p">Jakub Kamiński</a>, <a class="db-object" title="Kamil Jóźwiak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kamil-jozwiak,sppi,14280" data-id="14280" data-type="p">Kamil Jóźwiak</a>, <a class="db-object" title="Jakub Moder" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jakub-moder,sppi,14315" data-id="14315" data-type="p">Jakub Moder</a>, Robert Gumny, a wcześniej <a class="db-object" title="Dawid Kownacki" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dawid-kownacki,sppi,9256" data-id="9256" data-type="p">Dawid Kownacki</a>, Tomasz Kędziora, Karol Linetty i wielu innych. On został w Lechu, mimo iż był uważany za większy talent niż koledzy. Co więcej, nawet w Kolejorzu się nie odnalazł. A przecież w październiku 2019 roku "Guardian" ustawił go w gronie 60 największych talentów Europy, obok takich piłkarzy jak Belg Jeremy Dokou z Anderlechtu, Brazylijczycy Reiner z Flamengo i Talles Magno z Vasco da Gama, Australijczyk <a class="db-object" title="Noah Botic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-noah-botic,sppi,87237" data-id="87237" data-type="p">Noah Botic </a>z Hoffenheim, Chorwat <a class="db-object" title="Josko Gvardiol" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-josko-gvardiol,sppi,2977" data-id="2977" data-type="p">Josko Gvardiol</a> z Dinama Zagrzeb, Anglik <a class="db-object" title="T. Harwood-Bellis" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-t-harwood-bellis,sppi,24892" data-id="24892" data-type="p">Taylor Harwood-Bellis</a> z Manchesteru City, Francuzi <a class="db-object" title="Lucien Agoume" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lucien-agoume,sppi,10327" data-id="10327" data-type="p">Lucien Agoume</a> z Interu Mediolan i Adil Aouchiche z Paris St. Germain, Niemcy<a class="db-object" title="Lazar Samardzić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lazar-samardzic,sppi,15098" data-id="15098" data-type="p"> Lazar Samardzic</a> z Herthy Berlin i <a class="db-object" title="Malik Tillman" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-malik-tillman,sppi,3036" data-id="3036" data-type="p">Malik Tillman</a> z Bayernu Monachium, Islandczyk <a class="db-object" title="Andri Gudjohnsen" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-andri-gudjohnsen,sppi,51808" data-id="51808" data-type="p">Andri Lucas Gudjohnsen</a> z Realu Madryt, Włosi Riccardo Calafiori z AS Roma, Sebastiano Esposito z Interu Mediolan czy <a class="db-object" title="Manuel Gasparini" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-manuel-gasparini,sppi,44316" data-id="44316" data-type="p">Manuel Gasparini</a> z Udinese, a także Meksykanin <a class="db-object" title="Efrain Alvarez" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-efrain-alvarez,sppi,25922" data-id="25922" data-type="p">Efrain Alvarez</a> z Los Angeles Galaxy, Holendrzy Ryan Gravenberch z Ajaxu Amsterdam i <a class="db-object" title="Mohammed Ihattaren" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mohammed-ihattaren,sppi,1979" data-id="1979" data-type="p">Mohamed Ihattaren</a> z PSV Eindhoven, Portugalczycy Fabio Silva i <a class="db-object" title="Tomas Esteves" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-tomas-esteves,sppi,16792" data-id="16792" data-type="p">Tomas Esteves</a> z FC Porto, Hiszpanie Pablo Moreno z Juventusu Turyn. Już wtedy mówiło się o zainteresowaniu kupnem lechity przez <a class="db-object" title="Ajax Amsterdam" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-ajax-amsterdam,spti,3384" data-id="3384" data-type="t">Ajax Amsterdam</a>, <a class="db-object" title="FC Schalke 04" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-schalke-04,spti,5979" data-id="5979" data-type="t">Schalke Gelsenkirchen</a> czy nawet <a class="db-object" title="Arsenal FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-arsenal-fc,spti,7241" data-id="7241" data-type="t">Arsenal Londyn</a>. Nic z tego nie wyszło. Filip Marchwiński wreszcie z golem Fakt, że trener <a class="db-object" title="John van den Brom" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-john-van-den-brom,sppi,1173" data-id="1173" data-type="p">John van den Brom</a> wystawił go w podstawowej jedenastce meczu z <a class="db-object" title="Miedź Legnica" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-miedz-legnica,spti,8074" data-id="8074" data-type="t">Miedzią Legnica</a> (zaległy pojedynek w początku sezonu) wywołał u kibiców Lecha raczej irytację niż radość. Filip Marchwiński nie jest uważany za zawodnika przystającego do wyjściowego składu. Holender jednak najwidoczniej wiedział, co robi, gdyż <a class="db-object" title="Filip Marchwiński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-filip-marchwinski,sppi,19343" data-id="19343" data-type="p">Filip Marchwiński</a> strzelił Miedzi Legnica gola - na 1-1, bowiem Lech w tym spotkaniu już przegrywał. Był to zarazem pierwszy gol utalentowanego gracza od... 22 miesięcy! Po raz ostatni trafił on do siatki w Ekstraklasie 4 października 2020 roku z <a class="db-object" title="Piast Gliwice" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-piast-gliwice,spti,8088" data-id="8088" data-type="t">Piastem Gliwice</a>. To też pokazuje skalę problemu. W międzyczasie 21-letni dzisiaj zawodnik trafił w meczach pucharowych - z <a class="db-object" title="Hammarby Talang FF" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-hammarby-talang-ff,spti,9459" data-id="9459" data-type="t">Hammarby Sztokholm</a> i <a class="db-object" title="Vikingur Reykjavik" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-vikingur-reykjavik,spti,9501" data-id="9501" data-type="t">Vikingurem Reykjavik</a>, a także <a class="db-object" title="Garbarnia Kraków" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-garbarnia-krakow,spti,8057" data-id="8057" data-type="t">Garbarnią Kraków</a> w Pucharze Polski. To wszystko, cały dorobek. John van den Brom, znany z ochoty do promowania zawodników młodych, stawia na niego jednak bez patrzenia na to, co myślą inni. Filip Marchwiński zagrał ze <a class="db-object" title="Stal Mielec" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-stal-mielec,spti,8096" data-id="8096" data-type="t">Stalą Mielec</a>, a z Miedzią Legnica miał już pierwszy plac. To pierwszy taki przypadek od października i starcia z <a class="db-object" title="Górnik Zabrze" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-gornik-zabrze,spti,8084" data-id="8084" data-type="t">Górnikiem Zabrze</a>.