Po sobotniej porażce 1-2 z Widzewem Łódź, formę Lecha przetestowała Pogoń Szczecin, która podobnie jak "Kolejorz" przebywa na zgrupowaniu w Opalenicy. Dla jej szkoleniowca Jensa Gustafssona to też był pierwszy sprawdzian i wypadł on w miarę pozytywnie. Mimo, że w Pogoni brakowało kadrowiczów: Wahana Biczachczjana (dojechał już do Opalenicy) i Kamila Grosickiego (ma jeszcze dwa dni wolnego), a wciąż też nie ma nowych transferów. Na ostatnią tercję Gustafsson posłał do boju kilku młodszych zawodników, a ci wypadli co najmniej dobrze. Nie przegrywali rywalizacji z lechitami, w składzie których było więcej doświadczonych piłkarzy. Kadrowicze dojechali lub lada chwila dojadą W Lechu też nie ma jeszcze kadrowiczów, choć Nika Kwekweskiri już siedział przy ławce rezerwowych, a Jesper Karlström i Ľubomír Šatka mieli dziś dołączyć do zespołu. Na dodatek nie zagrał też Mikael Ishak. Mimo to Lech wciąż ma tak szeroką kadrę, że jest w stanie wystawić dwa pełne zespoły. Tyle że nie oznacza to, ze mają one wielką jakość. Sparing Lecha z Pogonią odbywał się w pełnym słońcu i potwornym upale. Obie strony ustaliły, że grać będą trzy półgodzinne tercje. Pierwsza przebiegała pod dyktando Lecha, który jednak nie stwarzał groźnych sytuacji pod bramką Dante Stipicy. Były dwa groźne dośrodkowania Joela Pereiry, jedno Adriela Ba Loua'y - brakowało jednak wykończenia. I nie jest to wina młodego Filipa Szymczaka, który zastępował Ishaka, bo on zaprezentował się w miare pozytywnie. Trochę pasywny w Lechu był środek pola, testowany na ósemce Filip Marchwiński nie potrafił przyspieszyć akcji, a rozczarowywał Jan Sýkora, który szuka swojej drugiej szansy w Poznaniu po powrocie z Viktorii Pilzno. Pogoń raczej skupiała się na obronie przed własnym polem karnym i czyniła to bardzo mądrze. Pod koniec pierwszej tercji to ona zdobyła bramkę. Damian Dąbrowski zagrał do Sebastiana Kowalczyka, lechici zostawili pomocnikowi Pogoni za dużo wolnej przestrzeni, więc ten huknął zza pola karnego przy dalszym słupku. Lech w drugiej tercji starał się zmienić wynik, ale nie był w stanie tego zrobić. Ba, nie miał nawet możliwości postawienia Stipicy w jakichś opałach. W ekipie "Portowców" ambicją imponował Mariusz Fornalczyk, kilka razy ograł bardziej doświadczonego od siebie Joela Pereirę. A gdy doznał kontuzji po starciu z Antonio Miliciem, chciał dalej grać. Sztab Pogoni mu jednak na to nie pozwolił i dokonał zmiany. Trzecia tercja: lepsze okazje Pogoni W trzeciej tercji obaj trenerzy sprawdzali już głębokie rezerwy i młodzież. I o dziwo, to Pogoń prezentowała się lepiej, choć większość jej składu stanowili młodzieżowcy. Bramkarz Lecha Artur Rudko obronił dwa strzały z dystansu, raz pomógł mu obrońca, a w samej końcówce piłkę nad poprzeczką przeniósł najbardziej doświadczony w Pogoni Michał Kucharczyk. W Lechu szwankowała precyzja przy przyjęciu piłki w polu karnym rywali, a także częste łapanie na spalonych. Kuriozalny był za to występ Kristoffera Velde, który sprawiał wrażenie, jakby nie chciało mu się w ogóle biegać. Jedyny celny strzał poznaniacy oddali za sprawą Michała Skórasia. Mało, jak na mistrza Polski. Lech Poznań - Pogoń Szczecin 0-1 (0-1, 0-1) Bramka: 0-1 Sebastian Kowalczyk 29. Lech: Filip Bednarek (46. Artur Rudko) - Joel Pereira (61. Igor Kornobis), Antonio Milić (61. Alan Czerwiński Ż), Maksymilian Pingot (61. Patryk Olejnik), Pedro Rebocho (61. Barry Douglas) - Adriel Ba Loua (61. Michał Skóraś), Radosław Murawski (61. Patryk Gogół), Filip Marchwiński (58. Antoni Kozubal), João Amaral (61. Dani Ramírez), Jan Sýkora (61. Kristoffer Velde) - Filip Szymczak (46. Artur Sobiech). Pogoń: Dante Stipica (61. Bartosz Klebaniuk) - Jakub Bartkowski (46. Paweł Stolarski), Kóstas Triantafyllópoulos (61. Kryspin Szcześniak), Benedikt Zech (61. Mateusz Łęgowski Ż), Luís Mata (69. Bartłomiej Mruk) - Jean Carlos (46. Michał Kucharczyk), Damian Dąbrowski (61. Mariusz Malec), Kamil Drygas (46. Kacper Smoliński), Sebastian Kowalczyk (61. Kacper Kostorz), Mariusz Fornalczyk (39. Marcel Wędrychowski, 84. Maciej Żurawski) - Luka Zahovič (61. Stanisław Wawrzynowicz). Sędzia: Szymon Lizak (Poznań). Widzów: ok. 800.