"Króciutko - Lech i Marek Papszun? Cóż, to nie idzie w parze. Nie było i nie ma takiego tematu. A teraz pozwólcie, że pooglądam Ligę Mistrzów :)" - to treść wiadomości jaką na platformie X (dawniej Twitter) zamieścił rzecznik Lecha, Maciej Henszel. Post jest klarowny i nie zostawia miejsca na dalsze spekulacje. Papszun nie zostanie zatem trenerem Lecha. Przynajmniej nie w przewidywalnej przyszłości. Informację o potencjalnym zainteresowaniu angażem 49-letniego szkoleniowca ze strony "Kolejorza" podał "Przegląd Sportowy". Na taki manewr miał być gorliwie namawiany wiceprezes klubu Piotr Rutkowski. "Kolejna kompromitacja". Jan Tomaszewski uderzył w PZPN i Cezarego Kuleszę Papszun przegrał wyścig o posadę selekcjonera. Jego przyszłość pozostaje nieznana Nie wiadomo rzecz jasna, czy sam Papszun byłby zainteresowany podjęciem pracy w stolicy Wielkopolski. Wiadomo natomiast, że w tej chwili ma prawo do irytacji. Drużynę narodową powierzono ostatecznie Michałowi Probierzowi. Z medialnych doniesień wynika, że Papszun zaczął już kompletować sztab swoich współpracowników. Wierzył, że reprezentacja trafi pod jego opiekę. Kiedy zrozumiał, że ten scenariusz nie doczeka się realizacji, miał poczuć się oszukany. Tak wynika z relacji osób z tzw. bliskiego otoczenia trenera. Kulesza pojechał po bandzie. "Papszun został wykorzystany. Ma ogromny żal" Opiekunem Lecha pozostaje zatem John van den Brom. W ubiegłym sezonie Holender doprowadził zespół do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Kolejna próba zawojowania Europy zakończyła się jednak niepowodzeniem - nawet faza grupowa tych rozgrywek okazała się nieosiągalna. W tabeli PKO Ekstraklasy poznaniacy zajmują obecnie siódmą lokatę. Do liderującego Śląska Wrocław tracą pięć punktów. Mają jednak do rozegrania dwa mecze zaległe.