Mahir Emreli zimą przeniósł się z Legii Warszawa do Dinamo Zagrzeb. Stolicę opuszczał w atmosferze skandalu - nie wrócił z urlopu i próbował wymusić zgodę na bezgotówkowy transfer. Ostatecznie do zespołu mistrza Chorwacji przeniósł się w ramach rozliczenia za transfer z Dinamo do Legii, Lirima Kastratiego. Wiosną reprezentant Azerbejdżanu zagrał w ośmiu ligowych spotkaniach, w których strzelił dwa gole. Nie będą umieli się przeciwstawić Dziennikarze portalu azerispor.az poprosili go o komentarz przed meczami Karabachu z Lechem. - Karabach dostał najtrudniejszego z możliwych przeciwników - przyznał Emreli. - Chociaż, jak słyszałem, gruzińskie Dynamo Batumi to też całkiem solidny zespół. Lech to silna fizycznie drużyna. Dużo biegają i walczą. Mają nieprzyjemny styl gry. Z powyższych powodów te mecze będą dla Karabachu trudne - przyznał Emreli. Azerski napastnik uspokaja jednak kibiców ze swojego kraju. Jego zdaniem to Karabach jest faworytem dwumeczu. - Lech to kilka indywidualności, dla których pracuje cały zespół. Nie wiem jednak czy jego najlepsi piłkarze zostaną w ogóle w klubie. W grze Lecha nie widziałem niczego specjalnego. Karabach musi zostawić ich bez piłki, grać po swojemu. Polacy nie będą umieli mu się przeciwstawić. Karabach jest faworytem z tej pary. Mam nadzieję, że "agdamcy" przejdą dalej - powiedział Emreli, który do Legii trafił rok temu właśnie z Karabachu, w którym występował wcześniej przez sześć sezonów.