Lech wygrał w rewanżu z wicemistrzem Norwegii 1-0, po golu Mikaela Ishaka. Była to jedyna bramka w dwumeczu "Kolejorza" z FK Bodø/Glimt, więc po ostatnim gwizdku sędziego Nikoli Dabanovicia ponad 34 tys. kibiców na stadionie przy Bułgarskiej w Poznaniu świętowało awans do grona 16 najlepszych drużyn rozgrywek. Awans historyczny, bo od 32 lat żaden polski klub nie potrafił tego dokonać wiosną, a Lech nie zanotował podobnego osiągnięcia w całej swojej historii. Chwała drużynie - mówił po meczu Filip Bednarek. Miał ku temu powody Nic więc dziwnego, że Filip Bednarek, starszy brat reprezentacyjnego obrońcy Jana Bednarka, był po meczu szczęśliwy. Zespół z Norwegii miał jedną wyśmienitą okazję, ale wtedy Hugo Vetlesen nie trafił w bramkę. Doświadczony golkiper obronił tylko strzał z dystansu Patricka Berga i... to właściwie wszystko. - Nie był trudny do obrony, a reszta to już chwała dla chłopaków, którzy są przede mną. Oni te strzały blokowali, a myślę, że rywale wykonali ich dzisiaj wiele. Do tego właśnie dążyliśmy, bo wiedzieliśmy, że Bodø oddaje ich wiele z dystansu, a mają zawodników, którzy potrafią strzelać. Chwała więc drużynie, że zdołaliśmy w obu spotkaniach to zero utrzymać - mówił po spotkaniu Filip Bednarek. I dodawał: - A takie zero zawsze daje ci ten, powiedzmy, jeden punkt. Nie jest dziś może tak ważny, ale powoduje, ze masz dobrą pozycję wyjściową. I jeśli trafisz, to wygrasz. Fotel, kominek, dobra herbata. I piękne wspomnienia Bednarek wskazał też problemy, jakie poznańska drużyna miała w pierwszej połowie, gdy nie potrafiła wykorzystać przestrzeni na połowie Norwegów. Lech zaczął to spotkanie nieźle, ale później długimi fragmentami lepsze było Bodø/Glimt. - Nie zawsze dobrze korzystaliśmy z faz przejściowych do ataku, bo sporo było tej przestrzeni. A my nie wiedzieliśmy do końca, jak to najlepiej wykorzystać. Na szczęście w drugiej połowie przytrafiło się dośrodkowanie Joela, świetne wykończenie Mikaela, który w ten sposób zwieńczył swoje sto spotkań w Lechu - mówił bramkarz Lecha. Podkreślał przy tym, jak wielkie znaczenie ma dla niego ten awans: - Napawa mnie to też dumą. Wspominałem wam kiedyś przed meczem z Benficą, że usiądę za ileś lat w fotelu przed kominkiem z kubkiem dobrej herbaty, popatrzę w ten kominek i może się łezka zakręci. Myślę, że ten dzień dołączy do tych wspomnień - powiedział Filip Bednarek. W piątek po godz. 13 bramkarz Lecha pozna kolejnego rywala w Lidze Konferencji - losowanie 1/8 finału tych rozgrywek rozpocznie się w Nyonie po godz. 13.