Przez całą poprzednią jesień Mickey van der Hart był kontuzjowany, więc podstawowym bramkarzem Lecha był Filip Bednarek. Bronił więc też w pierwszym spotkaniu ze Stalą, które w grudniu Lech zremisował w Mielcu 1-1. "Kolejorz" był już wtedy w fatalnej formie, mógł ze Stalą przegrywać po godzinie gry 0-2, ale to właśnie Bednarek obronił sytuację sam na sam z Andreją Prokiciem. Lech uratował punkt w samej końcówce (gol Pedra Tiby), ale też w doliczonym czasie Mikael Ishak obił poprzeczkę, a Hubert Sobol - słupek. Przez całą wiosnę "jedynką" w Lechu był już Mickey van der Hart, ale akurat przeciwko Stali przy Bułgarskiej swój jedyny mecz ligowy w pierwszym półroczu rozegrał Bednarek. W kuriozalnych okolicznościach poznaniacy przegrali 1-2, tracąc dwie bramki w końcówce po wrzutach piłki z autu. Dla mielczan były to punkty na wagę życia i na koniec sezonu - uniknięcia degradacji. Dziś Bednarek stanie po raz trzeci przed szansą pokonania Stali. Stal - Lech. Przełkniesz gorycz, to zwycięstwo lepiej smakuje Wszystko dlatego, że kontuzję leczy van der Hart - doznał jej w połowie września w meczu z Wisłą Kraków. Początkowo miały to być "co najmniej dwa tygodnie przerwy", ale skończy się na dwóch miesiącach. Holender konsultował się nawet z medykami we własnym kraju, teraz jest już w Poznaniu i trenuje indywidualnie - do końca przyszłego tygodnia. W przerwie reprezentacyjnej ma już pracować tak jak reszta drużyny, więc na spotkanie z Piastem Gliwice (20 listopada) powinien być gotowy do gry. W Mielcu i Łęcznej bronić będzie Bednarek. - Czy jest chęć rewanżu? Duża część drużyny jest nowa, więc oni wyników z tamtego sezonu nawet nie pamiętają. Ja jednak bardzo dobrze pamiętam. Wiadomo, to mecz innej rangi niż ten z Legią, ale z nią też przeżyliśmy porażkę rok temu. A gdy się taką gorycz przełknie, to zwycięstwo później smakuje lepiej. Tak więc jeśli tym razem uda nam się wygrać, to jakiś rewanż będzie, tę zadrę trzeba wymazać - tłumaczy bramkarz Lecha. Stal - Lech. Filip Bednarek: Kluczowa jest pewność siebie Stal w tym sezonie kiepsko punktuje na wyjazdach (jedna z czterech drużyn bez zwycięstwa), ale już na swoim stadionie potrafiła pokonać Radomiaka (1-0), Zagłębie Lubin (4-2), Górnika Zabrze (2-1) i Górnika Łęczna (2-0). - To, że Mielec jest u siebie dobrze dysponowany, to tylko statystyki. Patrzymy na siebie i to od nas wszystko zależy. Mamy szacunek dla rywala, ale jeśli zagramy na miarę naszych możliwości i nasze nastawienie mentalne będzie odpowiednie, to myślę, że wygramy - zaznacza Bednarek. Kluczowa, według niego, jest pewność siebie, którą Lech złapał w ostatnim czasie. Tyle że to taka pewność siebie pozytywnie rozumiana. - Złapaliśmy taki rytm, który pozwala nam dominować i wierzyć w swoje możliwości. Nawet gdy jest 1-1, jak ostatnio z Wisłą Płock, to wiemy, że mecz się otworzy w 70. minucie. Mamy świadomość, że jeśli ciężko pracowałeś, to możesz zaufać treningom, które wykonałeś. Nie ma momentów zawahania, to cechuje zespoły, które nie podlegają stresowi - mówi bramkarz. Filip Bednarek vs Mickey van der Hart - statystyki Filip Bednarek wystąpił w tym sezonie w pięciu ligowych meczach Lecha - czterech pełnych i jednym niepełnym. Rozegrał 428 minut, wpuścił zaledwie dwie bramki, zachował trzy czyste konta. Rywale strzelali mu więc bramkę co 214 minut, a oddawali celny strzał - co 71 minut. To efekt świetnej defensywy Lecha w tych spotkaniach. Dla porównania - van der Hart ma lepszą skuteczność w swoich ośmiu spotkaniach (siedmiu pełnych). Obronił bowiem aż 16 strzałów (z 21), pięć wpuścił - to daje 76 proc. skuteczności. Strzały rywali przepuszczał średnio co 130 minut, a próbowali go pokonać - co 31 minut. Wniosek? Od połowy września Lech doskonale prezentuje się w defensywie. PKO Ekstraklasa. Stal Mielec - Lech Poznań, transmisja Mecz Stal Mielec - Lech Poznań w piątek o godz. 20.30, transmisja w Canal+Sport, "na żywo" na Sport.Interia.pl. Andrzej Grupa