Walka o mistrzostwo Polski w ostatnim czasie przypomina "wyścig ślimaków". Wszystkie zespoły, które biorą w niej udział, w ostatnim czasie zaczęły punktować, delikatnie mówiąc, nieregularnie. Nie inaczej jest z Lechem Poznań, który przez 450 ostatnich minut gry nie był w stanie zdobyć nawet jednej bramki. O formie ofensywnej Kolejorza w mediach powiedziano już wiele. Krytykę nie najlepiej znosić zaczął jego trener Mariusz Rumak, który oburzył się, gdy jeden z dziennikarzy zasugerował mu, że w drużynie Lecha jest "coś nie tak". Szkoleniowiec odparł zarzuty i zaprosił swojego rozmówcę na trening, aby sam się przekonał, czy to, co mówi, ma pokrycie w rzeczywistości. Mariusz Rumak pod ostrzałem. Arboleda nie miał dla niego litości Manuel Arboleda w rozmowie z Jakubem Kłyszejką z TVP Sport dał dobitnie do zrozumienia, że jego zdaniem Mariusz Rumak nie jest dobrym człowiekiem. Pochodzący z Kolumbii były zawodnik Lecha Poznań nie szczędził gorzkich słów pod adresem szkoleniowca. Stwierdził, że jego powrót na ławkę trenerską Kolejorza to "masakra i katastrofa". - Nie mogę zrozumieć tego, co robi Lech. Rumak może być dobrym trenerem, nie mówię, że nie, ale nie jest dobrym człowiekiem. Piłkarze mu nie zaufają. Przypominam sobie pracę ze Smudą i Michniewiczem. To ludzie, dla których walczyłem do końca. Oni potrafili zaufać piłkarzom. Zieliński mówił, "Maniek biegaj na lewo" i ja to robiłem. Byłem w stanie zrobić dla nich wszystko, bo wiedziałem, że mają rację. Patrzyłem na nich i wiedziałem, że nie kłamią. Rumak nie jest trenerem, za którego drużyna będzie walczyć - mówił wprost Arboleda. W tej samej rozmowie Manuel Arboleda podkreślał, że jego zdaniem, Mariusz Rumak nie potrafi rozmawiać z piłkarzami, spojrzeć im prosto w oczy i powiedzieć prawdę i zbudować mocnej relacji z drużyną. W piłce nożnej przygotowanie taktyczne i fizyczne to jedno, jednak jeśli atmosfera w zespole, która w dużej mierze zależy od postawy trenera, nie wygląda dobrze, negatywnie odbija się to na wszystkich pozostałych aspektach, a efekt widać na boisku. Lech Poznań będzie miał okazję przełamać strzelecką niemoc już 15 marca. Właśnie tego dnia w Ekstraklasie rozegrane zostaną derby Wielkopolski - rywalem Kolejorza będzie Warta Poznań, która nie zdobywa zbyt wielu bramek, ale również wielu nie traci. Wystarczy powiedzieć, że do tej pory wyciągała piłkę z siatki dwa razy mniej niż Lech, który w tabeli plasuje się o dziesięć lokat wyżej. Nie będzie to więc łatwe zadanie.