Lech zagrał znakomite spotkanie w cypryjskiej Nikozji, pokonując Apollon Limassol aż 5-0. Skala pogromu w pełni oddaje boiskową różnicę - poznaniacy byli zdecydowanie lepsi od swojego środowego rywala. Za tydzień "Kolejorz" zagra decydujące spotkanie o awans do fazy grupowej Ligi Europy już ze znacznie trudniejszym przeciwnikiem. Będzie nim albo lider ligi belgijskiej Royal Charleroi (komplet wygranych sześciu spotkań przy zaledwie dwóch straconych golach) lub zawsze groźny serbski Partizan Belgrad. Lech chciałby przygotować się w spokoju do tego spotkania i przenieść niedzielne ligowe spotkanie z Pogonią Szczecin na inny termin. "Pewnie niedzielny mecz będą chcieli przełożyć by się lepiej przygotować, co Wy na to?" - zagaił na Twitterze internautów prezes PZPN Zbigniew Boniek. I szybko doczekał się odpowiedzi od rzecznika prasowego Lecha Poznań, Macieja Henszela. "Niestety panie prezesie, bardzo byśmy chcieli, ale jest jeden problem - Pogoń się nie zgodziła" - odpowiedział przedstawiciel "Kolejorza". Wówczas do gry niespodziewanie wkroczył Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasy S.A.. - Chcemy w każdy możliwy sposób wspomóc polskie kluby w walce o awans do fazy grupowej Ligi Europy - zapowiedział na oficjalnej stronie Ekstraklasy, jednocześnie informując, że Ekstraklasa S.A. na wniosek Lecha Poznań podjęła decyzję o zmianie terminu meczu. - Dzięki tej decyzji drużyna z Poznania zyska więcej czasu na przygotowania do meczu IV rundy eliminacji tych rozgrywek. Teraz trzymamy mocno kciuki za zespoły Legii i Piasta - dodał Marcin Animucki. Niedzielne spotkanie zaplanowane było na godzinę 15. W czwartek wieczorem Lech pozna swojego rywala w decydującej rundzie eliminacji. WG