- Szukałem możliwości zrobienia kroku naprzód i Lech Poznań mi taką możliwość dał. Słyszałem wiele o tym klubie, jego kibicach i fantastycznym stadionie, więc nie mogę się doczekać aby poczuć tę atmosferę - stwierdził Adriel Ba Loua po przybyciu do Poznania. Gracz z Wybrzeża Kości Słoniowej przyjechał tu na chwilę. Jak informowaliśmy w weekend, Lech posłał po Ba Louę, aby podpisać z nim kontrakt i następnie, zgodnie z ustaleniami, pozwolić mu dograć w barwach jego klubu Viktorii Pilzno ostatnich meczów kwalifikacji Ligi Konferencji. Czesi grają jeszcze z bułgarskim zespoiłem CSKA Sofia. Lech wyraził zgodę na taki układ tego transferu, co zaskoczyło Czechów i - jak ustaliliśmy - było kluczowym argumentem przeważającym ich zgodę.CZYTAJ TAKŻE: Adriel Ba Loua w Lechu Poznań. Ale jest pewien problemTo stary patent Lecha, który zastosował on także wobec Lubomira Šatki dwa lata temu, gdy Kolejorz poczekał, aż dokończy on rozgrywki ze swoim poprzednim klubem DAC Dunajska Streda. Uznał, że warto poczekać - tu było podobnie. Niezależnie od tego rozwiązania, kibice Viktorii Pilzno dość mocno zareagowali na odejście swego skrzydłowego do Lecha Poznań. - Lech zyskał wspaniałego gracza. Jego sprzedanie to duży błąd - piszą. Nawet za 1,2 mln euro, co dla Kolejorza jest sumą rekordową, a Czesi nie uważają jej za wygórowaną. Nie brakuje głosów, że Adriel Ba Loua poszedł do Polski tanio. Oto tylko kilka komentarzy pod wpisem klubu Viktoria Pilzno: "Bez niego nasza ofensywa jest zrujnowana. Jedyny, który potrafił wygrać pojedynek jeden na jednego", "Nie rozumiem tego transferu. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to jego własna wola. Inaczej to bez sensu decyzja","To duży błąd. To nasz najlepszy gracz ofensywny. Było wielu innych piłkarzy do sprzedania","(wulgaryzm) Nie mamy jakości na skrzydłach, a wypuszczamy takiego zawodnika! Cyrk","Chyba jest z nami gorzej niż myśleliśmy"Jak ustaliliśmy, to właśnie umiejętność dynamicznej gry ofensywnej, szybkość i kluczowa gra jeden na jednego były argumentem, dla którego Maciej Skorża skłaniał się tu temu transferowi kosztem np. Damiana Kądziora. Adriel Ba Loua w Lechu. Viktoria sfrustrowana Frustracja kibiców Viktorii Pilzno jest duża, a transfer Adriela Ba Louy nie jest jedynym jej powodem. Jeszcze w 2018 roku klub z Pilzna grał w Lidze Mistrzów, pojedynkował się np. z Realem Madryt, wygrał nawet 2-1 z AS Roma. Był jedną z tych dużych sił czeskiego futbolu, która robiła furorę w Europie i przyszłość zdawała się należeć do niej. Viktoria była wicemistrzem Czech w 2019 i 2020 roku, ale w tym roku zajęła piąte miejsce i jej awans do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji jest zaskoczeniem, o czym świadczy historia transferu Adriela Ba Louy. Lech i Viktoria nie zakładali, że będzie jeszcze potrzebny w drugiej połowie sierpnia.Rozkład drużyny jest widoczny, wyniki coraz słabsze, a o podboju Europy w stylu Slavii Praga nie ma mowy. Ostatnie podejście pod Ligę Mistrzów skończyło się klęską 0-4 z Olympiakosem Pireus. Początek tego sezonu Viktoria ma dobry, prowadzi po czterech kolejkach z kompletem wygranych, ale kibice uważają, że klub zmierza w złą stronę. Sprzedaż Iworyjczyka do Lecha to dowód na to.