- Właściwie trzy prostopadłe piłki ze strony Wisły spowodowały, że nasza obrona całkiem się pogubiła - analizował popularny "Zielu". - Przy wyniku 0:3 trudno było się podnieść. Tym bardziej że nasza defensywa gubiła się co chwilę. Próbowaliśmy coś wskórać w ataku, ale gdy graliśmy odważniej, to stwarzaliśmy Wiśle okazje do kontrataków. By całkiem nie ulegać złemu nastojowi, Zieliński doszukiwał się pozytywów w postawie Korony. - Małym plusem jest to, że moja drużyna próbowała walczyć - zauważył. - Ale na to co robiła obrona, przykro było patrzeć. W 20 minut stracić trzy bramki?! To się nie może zdarzać i mam o to pretensje do obrońców i pomocników także. Trener kielczan dokonał wstępnej analizy początku sezonu w wykonaniu zespołu. - Po pierwszych trzech meczach spodziewaliśmy się czegoś więcej, liczyliśmy na większą zdobycz niż trzy punkt - powiedział. - Teraz trudno będzie pozbierać zespół po takiej porażce. Zieliński żałował, że w Krakowie nie mógł zagrać Hernani. (- W ostatniej chwili doznał kontuzji, a jego brak był widoczny. Ten piłkarz wnosi dużo spokoju w poczynania naszej obrony - tłumaczył trener). Zieliński nadmienił także, że przeciw Wiśle nie mógł wystawić jeszcze Marcina Drzymonta, który - z powodu zawieszenia - przez ostatnie dni znajdował się poza zespołem. *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! Zobacz Magazyn Ligowy Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!