Korona w całym sezonie zdobyła zaledwie 38 bramek. Gorszy bilans ma tylko Miedź Legnica, która do siatki rywali trafiła raptem 35 razy, ale ma o jedno spotkanie rozegrane mniej (dziś o godz. 18 podejmuje Górnika Zabrze, relacja w Interii).Przy Reymonta kielczanie przeszli jednak samych siebie, bo uderzali na bramkę 23 razy (z czego pięć celnie), a przegrali z Wisłą, który strzelała sześciokrotnie, w tym raptem dwa razy w światło bramki. - Gdy się nie wykorzystuje takich sytuacji jak mieliśmy, to mecze się przegrywa. To już kolejne spotkanie, w którym marnujemy wiele okazji. Co tu dużo mówić - jak się nie strzela goli, to się nie wygrywa - rozkładał ręce Cebula. Dominacja Korony szczególnie widoczna była przed przerwą, gdy statystyka strzałów wynosiła 12-2 na korzyść kielczan.- Gdybyśmy strzelili gola w pierwszej połowie, to mecz byłby zamknięty. Wisła była już na kolanach, wystarczyło tylko zdobyć gola. Jednak tego nie zrobiliśmy i przegraliśmy - mówi Cebula.Korona zmierzy się jeszcze z Zagłębiem w Sosnowcu, a sezon zakończy u siebie spotkaniem z Górnikiem Zabrze.- Pewnie znów będziemy mieli sytuacje. Jeśli je wykorzystamy, to będzie dobrze - kończy Cebula. PJ