Oba zespoły po raz pierwszy zmierzyły się ze sobą na boiskach Ekstraklasy. Sobotnie spotkanie toczyło się w typowo zimowej aurze, przy padającym śniegu. Początek należał do gości, którzy bardzo szybko objęli prowadzenie. W siódmej minucie <a class="db-object" title="Luis Machado" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-luis-machado,sppi,20229" data-id="20229" data-type="p">Luis Machado</a> dośrodkował w pole karne Korony, a <a class="db-object" title="Leonardo Rocha" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leonardo-rocha,sppi,24725" data-id="24725" data-type="p">Leonardo Rocha</a> precyzyjną główką nie dał szans <a class="db-object" title="Konrad Forenc" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-konrad-forenc,sppi,19636" data-id="19636" data-type="p">Konradowi Forencowi</a> na skuteczną interwencję. Po straconej bramce zespół z Kielc ruszył do odrabiania strat i dwukrotnie w ciągu dwóch minut mógł doprowadzić do wyrównania. Najpierw w "szesnastkę" Radomiaka wpadł <a class="db-object" title="Jakub Łukowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jakub-lukowski,sppi,19787" data-id="19787" data-type="p">Jakub Łukowski</a>, zagrał wzdłuż bramki, ale Jewgienij Szykawka nie zamknął akcji. Chwilę później strzał białoruskiego napastnika zablokowali obrońcy gości. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy gospodarze osiągnęli zdecydowaną przewagę. Strzał głową Szykawki obronił <a class="db-object" title="Gabriel Kobylak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-gabriel-kobylak,sppi,20118" data-id="20118" data-type="p">Gabriel Kobylak</a>, a uderzenie Nono zostało zablokowane przez defensorów zespołu z Radomia. Kostorz bohaterem! Ogromne emocje w doliczonych minutach Kielczanie nie opuszczali praktycznie połowy rywala i w końcu doprowadzili do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego <a class="db-object" title="Ronaldo Deaconu" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ronaldo-deaconu,sppi,20720" data-id="20720" data-type="p">Ronaldo Deaconu</a>, Szykawka główką pokonał Kobylaka. Początek drugiej części gry znów należał do gości, którzy w 62. min mogli strzelić drugą bramkę, ale Rocha będąc kilka metrów przed bramką Korony nie trafił w piłkę. Sześć minut później okazję mieli kielczanie. Szykawka podał do wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Dawida Błanika, ale pomocnik Korony przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Radomiaka. Odpowiedź rywali była błyskawiczna, ale też nie zakończyła się sukcesem, bo <a class="db-object" title="Lisandro Semedo" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lisandro-semedo,sppi,24144" data-id="24144" data-type="p">Lisandro Semedo</a> z kilku metrów nie trafił w bramkę zespołu z Kielc. Sędzia Szymon Marciniak do regulaminowego czasu gry doliczył 10 minut, bo kibice obu drużyn wrzucali race na boisko. W 93. min Błanik ograł obrońcę Radomiaka Damiana Jakubika i wrzucił piłkę na dalszy słupek, a <a class="db-object" title="Kacper Kostorz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kacper-kostorz,sppi,1796" data-id="1796" data-type="p">Kacper Kostorz</a>, który pojawił się na boisku trzy minuty wcześniej, wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W ostatnich sekundach podopieczni trenera Mariusza Lewandowskiego mogli wyrównać, ale uderzenie <a class="db-object" title="Krystian Okoniewski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-krystian-okoniewski,sppi,6092" data-id="6092" data-type="p">Krystiana Okoniewskiego</a> w kapitalnym stylu obronił Forenc. Kielczanie w czwartym meczu na wiosnę przed własną publicznością odnieśli czwarte zwycięstwo i po raz pierwszy od dłuższego czasu opuścili strefę spadkową. Autor: Janusz Majewski maj/ co/