Leszek Ojrzyński dwukrotnie w trakcie swojej kariery pracował w Koronie Kielce. Pierwszy okres (2011-2013) był jednym z najlepszych w ostatnich latach dla Korony. Ojrzyński stał bowiem za powstaniem słynnej "Bandy Świrów", która w sezonie 2011/2012 otarła się o awans do europejskich pucharów, zajmując ostatecznie 5. miejsce w Ekstraklasie. 50-latek wrócił do klubu po blisko dekadzie, obejmując go ponownie w grudniu 2021 roku. Ta kadencja również zakończyła się sukcesem, bo po zwycięstwie 3:2 nad Chrobrym Głogów w finale baraży, Korona wróciła do elity. Korona Kielce. Ojrzyński wbija szpilkę w klub, prezes odpowiada Jesień obecnego sezonu była jednak dla Kielczan słaba. Między 4 września a 29 października Korona przegrała aż 6 z 9 rozegranych meczów, pozostałe 3 tylko remisując. W tym okresie przydarzyło się też odpadnięcie z Pucharu Polski po porażce z I-ligowym Górnikiem Łęczna. W efekcie, tuż po zremisowanym 1:1 meczu z Piastem Gliwice, władze klubu podjęły decyzję o rozstaniu się z Ojrzyńskim, którego zastąpił Kamil Kuzera. Ojrzyński nie ukrywał specjalnie, że ta decyzja klubu go zabolała, ale przyznawał także, że rozumiał jej powody. W rozmowie ze Sport.pl wbił jednak mocną szpilkę zarządowi Korony, mówiąc, że wciąz nie otrzymał jeszcze wynagrodzenia za luty. - Za luty jeszcze złotówki nie dostałem, a już mamy połowę kwietnia. Mam nadzieję, że to szybko nastąpi. Tak nie powinno być, powinniśmy się szanować do końca. Ja szanuję tę decyzję, chociaż miałem żal - przyznał. Bardzo szybko na te słowa postanowił odpowiedzieć prezes Korony, Łukasz Jabłoński. W szczerym oświadczeniu podzielił się on obecną sytuacją finansową klubu, a także zwrócił się bezpośrednio do Ojrzyńskiego, że wykonał na jego konto przelew pokrywający część należnych mu środków, o czym trener nie wspomniał w trakcie wywiadu. Korona Kielce pod wodzą Kamila Kuzery jest rewelacją rundy wiosennej PKO Ekstraklasy. Kielczanie mają na koncie imponującą serię sześciu kolejnych zwycięstw na własnym stadionie, a w całym 2023 roku przegrali tylko dwukrotnie, co bardzo zbliża ich do uzyskania celu, jakim jest utrzymanie w elicie. Kolejny kluczowy w tym kontekście mecz już w niedzielę 23 kwietnia, kiedy na Suzuki Arenę przyjedzie również broniące się przed spadkiem Zagłębie Lubin.