Do groźnego incydentu doszło w 38. minucie sparingu Korony Kielce ze Sturmem Graz. Xavier Dziekoński w trakcie interwencji został wówczas trafiony przez rywala kolanem w głowę. Z nosa popłynęła obficie krew, konieczna była natychmiastowa reakcja sztabu medycznego. Nie było mowy o powrocie na murawę. Jak informuje serwis wkielcach.info, wstępna diagnoza wskazuje na co najmniej pęknięcie kości pod lewym oczodołem. Niewykluczone są inne uszkodzenia twarzoczaszki. Zawodnik wygląda jak po stoczeniu nierównej walki bokserskiej. Lista najbardziej obiecujących piłkarzy świata opublikowana. Są Polacy Xavier Dziekoński wypada z gry. Korona musi szukać opcji awaryjnej - Z powodu urazu wracam do Polski, muszę opuścić obóz niestety. Będę miał dalsze badania w poniedziałek. Dowiem się, jak długa będzie przerwa i co tam jest nie tak - mówi Dziekoński na platformie X w rozmowie z klubowymi mediami. - Od początku nie czułem dużego bólu. Wiadomo - dyskomfort jest. Nie widziałem na lewe oko. Teraz jest lepiej, widzę. Nie umożliwia mi to pozostania w Turcji i przygotowania się z chłopakami do pierwszego meczu. To jest największy minus - dodał 20-latek. Korona ma poważny problem. Traci bowiem podstawowego bramkarza. W kadrze jest wprawdzie doświadczony Konrad Forenc, ale już Rafał Mamla póki co nie daje gwarancji ekstraklasowej jakości. Nieobecność Dziekońskiego będzie dotkliwa. Transfer potwierdzony. Gwiazda Ekstraklasy opuszcza ligę - Jeżeli jego absencja będzie dłuższa, to będziemy zmuszeni poszukać jeszcze jednego bramkarza. Na pewno Xavier dostanie od nas wsparcie. W życiu nie ma jednak próżni. Rozmawialiśmy z nim o tym. Pewne opcje już mamy. Czekamy jednak z podjęciem kroków, bo w diagnostyce potrzebujemy jeszcze opinii okulisty i chirurga. Zobaczymy, czy pauza wyniesie trzy tygodnie, czy trzy miesiące - tłumaczy trener Kamil Kuzera w programie "Prawda Futbolu". W bieżącym sezonie Dziekoński przebywa w Koronie na wypożyczeniu z Rakowa Częstochowa. W rundzie jesiennej zaliczył 16 ligowych występów. Puścił 20 goli, w trzech spotkaniach zachował czyste konto. Kielczanie zimują w strefie spadkowej.