- Wysoka amplituda akcji, napięcie, nie było pauz, cały czas coś się działo na boisku i na trybunach - to jest znak jakości tego spotkania - cmokał Marcin Brosz. - Gonienie wyniku kosztowało nas utratę wielu sił, stąd w końcówce wpuściliśmy zawodników bardziej defensywnych, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że końcówka będzie należała do Cracovii - tłumaczył.- Brakuje nam ostatniego podania, dojeżdżamy do 20-30 metra, a później mamy kłopoty. Nad tym musimy ciągle pracować - uważa Brosz.Airam Cabrera, który strzelił dwa gole, ale zmarnował rzut karny, był przez trenera Brosza wyznaczony do "jedenastki".