Serb przed wyjazdem przedłużył umowę z klubem. W pierwszej rundzie rozgrywek Ekstraklasy Korona sprawiła sporą niespodziankę wygrywając u siebie z Lechem 4-1. Jednak od tego czasu w obu drużynach sporo się zmieniło, a przede wszystkim trenerzy. W Lechu Jana Urbana zastąpił Nenad Bjelica, a Korony nie trenuje już Tomasz Wilman, tylko Maciej Bartoszek. Obie drużyny odżyły pod okiem nowych szkoleniowców. Lech wygrał cztery spotkania z rzędu, by w ostatniej kolejce przegrać w Białymstoku. Korona pod wodzą Bartoszka wygrała pierwsze dwa spotkania, ale tydzień temu uległa w Gliwicach Piastowi. "Swojego stylu nie zmieniliśmy, to był po prostu dla nas mniej udany mecz. Piast był przygotowany na nasz styl gry. Wiadomo jednak, że pod wodzą nowego trenera rozegraliśmy dopiero trzy spotkania. Jestem przekonany, że szybko wrócimy do gry, którą prezentowaliśmy w meczach z Zagłębiem Lubin i Pogonią Szczecin" - powiedział z wiarą Marković. Pomocnik Korony zdaje sobie sprawę, że jego zespół czeka w niedzielę niezwykle trudne zadanie. "Lech to świetna drużyna, jedna z najmocniejszych w lidze" - chwalił rywali Serb. "Będzie na pewno ciężko, ale wygraliśmy z nimi już raz w tym sezonie. Czemu nie mielibyśmy tego powtórzyć. Na pewno powalczymy" - zapowiedział pomocnik kieleckiej drużyny. Markovic przed wyjazdem na zgrupowanie do Grodziska przedłużył kończącą się w czerwcu przyszłego roku umowę z kieleckim klubem o kolejne 12 miesięcy. "Jestem zadowolony, bo bardzo chciałem tutaj zostać. Cieszę się, że w klubie są ze mnie zadowoleni. To duża motywacja do dalszej pracy, kiedy wiem, że w Koronie we mnie wierzą" - powiedział Marković. Drugi przedświąteczny prezent serbski pomocnik dostał od rodzimej federacji, otrzymując powołanie do młodzieżowej reprezentacji Serbii. "Muszę przyznać, że było to dla mnie sporą niespodzianką" - nie ukrywał piłkarz. "Mamy wielu piłkarzy, którzy grają w bardzo mocnych klubach. Będę chciał dobrze zaprezentować się w dwóch towarzyskich spotkaniach, które nas czekają. Marzę o tym, aby zagrać w przyszłorocznych finałach mistrzostw Europy, które odbędą się w Polsce" - zapowiedział Marković. Piłkarz stara się także o polskie obywatelstwo. Jest to o tyle ważne, że Markovic jest jednym z czterech piłkarzy Korony z krajów spoza Unii Europejskiej (pozostali to Dmitrij Wierchowcow, Djibril Diaw, Sierhij Pyłypczuk), a jednocześnie na boisku może przebywać tylko dwóch. "Złożyłem już wniosek. Wszystko jest na dobrej drodze. Może przed świętami dostanę kolejny prezent" - zakończył z nadzieją Marković. Niedzielny mecz Lecha z Koroną Kielce rozpocznie się w Poznaniu o godz. 15.30.Wyniki, terminarz i tabela EkstraklasyRanking Ekstraklasy - kliknij!