Podczas poniedziałkowego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy występującej w tym sezonie w piłkarskiej ekstraklasie Korony Kielce po raz kolejny nie doszło do dokapitalizowania spółki. Na spotkanie do stolicy regionu świętokrzyskiego nie przyjechał nikt z rodziny Hundsdorferów, większościowych właścicieli klubu. "To niedorzeczne i niezrozumiałe dla mnie działanie. Nie rozumiem celu takiego postępowania i w jakim kierunku ma to zmierzać. Takiego rozwiązania można było się spodziewać tylko w najczarniejszych przewidywaniach, ale niestety tak się stało" - przyznał Bartoszek. Przyszłość klubu stanęła pod dużym znakiem zapytania. Dokapitalizowanie jest niezbędne, aby pokryć zadłużenie spółki. Korona może nie dostać licencji na grę w pierwszej lidze. Kolejnym etapem może być postawienie spółki w stan likwidacji. "Jako trener mam związane ręce i duży ból głowy. Ale niestety, nie wiemy nic i pozostaje nam tylko czekać na jakieś pozytywne rozwiązanie tych spraw" - podkreślił Bartoszek. Następne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy kieleckiego klubu ma odbyć się 4 sierpnia. "Na pewno do tego czasu nie możemy czekać. Zespół nie jest w stanie normalnie funkcjonować i przygotować się do sezonu, w sytuacji kiedy będzie trzeba do tego momentu czekać na decyzje. To jest nierealne i dobrze o tym wszystkim wiemy" - zaznaczył 43-letni szkoleniowiec.