Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelęMiesiąc temu, po przegranym meczu z Legią Warszawa (2-4), Korona spadła na ostatnie miejsce w tabeli. Ale to już odległa przeszłość. Trzy kolejne zwycięstwa sprawiły, że piłkarze z Kielc nawet do wyjazdowego starcia z gliwiczanami podchodzą bardzo bojowo nastawieni. "Chcemy pójść za ciosem i przedłużyć zwycięską serię" - zapowiedział Gabovs. Jak dodał, spodziewa się, że będzie trudniej niż w dwóch ostatnich meczach u siebie. "Piast to przecież aktualny wicemistrz Polski. Może nie gra tak dobrze, jak w poprzednim sezonie, ale to nadal bardzo dobry zespół" - dodał prawy obrońca z Łotwy. Gabovs za ostatnie spotkania zebrał pochlebne recenzje. Imponował nie tylko dobrą postawą w defensywie, ale i włączaniem się do akcji ofensywnych. "Przede wszystkim dobrze prezentujemy się jako zespół. Nie tylko wyniki, ale i nasza gra pokazują, że jesteśmy w formie. Myślę, że utrzymamy ją do końca tego roku" - powiedział. Radosne nastroje w drużynie stara się tonować Mateusz Możdżeń. "Trochę tych spotkań już rozegrałem w życiu i wiem, jak szybko może spaść z tego topu" - powiedział środkowy pomocnik kieleckiej drużyny. Jak wspomniał, ten sezon jest trochę nieprzewidywalny. "Wiele drużyn ma spore wahania formy. Nas to też dotyczy. Mieliśmy już serię trzech wygranych, ale jak wszyscy pamiętają doznaliśmy też sześciu kolejnych porażek" - przypomniał piłkarz. Trener Maciej Bartoszek nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy w Gliwicach Korona zagra równie ofensywnie, jak w dwóch ostatnich spotkaniach. Dużo bardziej rozmowny był pod tym względem Możdżeń. "Oczywiście, że zagramy tak samo ofensywnie. Nie ma co tego ukrywać. Trener już na pierwszym treningu powiedział nam, że mamy dominować nad rywalem. To, że przed nami mecz wyjazdowy nie ma znaczenia. Skoro ten system się sprawdza, nie ma sensu niczego zmieniać" - zapewnił Możdżeń. Piast, który był w poprzednim sezonie rewelacją rozgrywek, teraz prezentuje się dużo słabiej. Jednak Bartoszek komplementuje najbliższego rywala. "To nadal bardzo solidny zespół. W Gliwicach czeka nas naprawdę ciężka przeprawa" - nie ukrywał szkoleniowiec. Trener Korony będzie miał do dyspozycji prawie wszystkich piłkarzy, z wyjątkiem nadal leczącego kontuzję Łukasza Sekulskiego. Sobotnie spotkanie w Gliwicach rozpocznie się o godz. 15.30.