"Co wy robicie, wy nasze barwy hańbicie!", "Zero ambicji, Korona zero ambicji!" i "Gino! Gino! Wyp..." skandowali pod adresem swojego zespołu zagorzali, ale wściekli fani z Kielc, obecni na stadionie przy Okrzei. Po meczu rozmawiali też ze swoimi zawodnikami. Pytany przez nas po meczu o całą sytuację szkoleniowiec klubu z Kielc odpowiedział. - Słyszałem okrzyki kibiców. Rozumiem ich, to jest wpisane w zawód trenera i w futbol - mówił Lettieri. Sami piłkarze nie bardzo wiedzą, co się dzieje... - Nasze rezultaty faktycznie nie napawają optymizmem. Z Piastem też się nie udało. Tak, że jest to dla nas ciężki okres. Mam nadzieję, że teraz powiemy sobie parę mocnych słów w szatni i wyjdziemy z tego kryzysu - mówi pytany o wszystko Łukasz Kosakiewicz, skrzydłowy Korony. Na pytanie co jest przyczyną takiej, a nie innej postawy odpowiada: - Nie mam pojęcia. Na treningach każdy z nas robi wszystko, daje z siebie sto procent. No i nie wiem, wychodzimy potem na boisko i nie potrafimy tego przenieść - tłumaczy krótko. Po fatalnym dla siebie meczu w Gliwicach piłkarze rozmawiali ze swoimi kibicami. - Spokojnie, to między sobą załatwiliśmy. Wiadomo, są źli, bo przegrywamy, ale mają prawo do takiego zachowania - mówi Kosakiewicz. Po zakończeniu sezonu zasadniczego Korona jest na 10. miejscu w ligowej tabeli z 40 punktami na koncie. Gdyby nie punkty z pierwszej części rozgrywek, to kielczanie musieliby drżeć o utrzymanie, a tak mają bezpieczną przewagę nad pozostałymi drużynami z dołu tabeli. Michał Zichlarz, Gliwice Ekstraklasa: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz