Korona Kielce skupia się na rewanżowym starciu półfinału Pucharu Polski z Arką Gdynia i na mecz ligowy z Lechem Poznań nie pojedzie najmocniejszym składem. Szansę najprawdopodobniej dostaną zawodnicy, którzy dotychczas grali w mniejszym wymiarze czasowym.
"Odpuszczanie" meczów to jedna z głównych bolączek po podziale Ekstraklasy na grupę mistrzowską i spadkową. Drużyny pewne utrzymania i niemające szans na mistrzostwo, często traktują spotkania z lekkim dystansem.
W pierwszym spotkaniu rundy finałowej Korona nie zagra w najmocniejszym spotkaniu z liderem z Poznania. Klub z Kielc zajmuje szóstą pozycję w lidze i do miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach traci dziewięć punktów. Kielczanie mają też inny ważny powód - cztery dni po piątkowym meczu z Lechem grają rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski z Arką Gdynia.
W pierwszym spotkaniu Korona ograła Arkę 2-1 i jest o krok od historycznego, drugiego awansu do finału Pucharu Polski.
Z uwagi na to trener Gino Lettieri podzielił drużynę na dwie grupy, które od środy pracują odmiennym rytmem treningowym. Jedna z nich zagra w piątek 13 kwietnia przeciwko Lechowi, druga we wtorek 17 kwietnia z Arką.
Relacje na żywo z obu meczów śledzić będzie można w serwisie eurosport.interia.pl.
WG
Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy