Ciro Immobile - 27 bramek, Robert Lewandowski - 25 bramek, Erling Haaland - 25 bramek, Cristiano Ronaldo - 21 bramek, Timo Werner - 21 bramek - tak prezentuje się strzelecki bilans zawodników, którzy w tym sezonie walczą o trofeum Złotego Buta. Każdy z nich w pojedynkę strzelił w tym sezonie ligowym więcej goli od całej drużyny Korony Kielce. Nie musimy jednak sięgać po nazwiska europejskich gwiazd, by znaleźć zawodników, którzy w pojedynkę mają więcej zdobytych bramek, niż cała ekipa "złocisto-krwistych". Jarosław Niezgoda od miesiąca nie jest już piłkarzem Ekstraklasy, ale i tak wyprzedza Koronę w liczbie zdobytych bramek w lidze - ma ich na koncie 14. Tyle samo bramek co Korona (12), ma na koncie snajper Lecha Poznań Christian Gytkjaer. Zaledwie jedną mniej - Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok), Damjan Bohar (Zagłębie Lubin) i Jorge Felix (Piast Gliwice). Żaden z tej trójki nie jest nawet napastnikiem. Dwa trafienia mniej niż cała Korona mają Igor Angulo z Górnika Zabrze oraz Jose Kante z Legii Warszawa. Najgorsi w XXI wieku Na tym samym etapie zeszłego sezonu najmniej zdobytych bramek miała Cracovia - 25 trafień, a więc dwa razy więcej niż obecnie Korona. Dwa lata temu najsłabsza była Termalica Bruk-Bet Nieciecza (23 bramki), trzy lata temu - wspólnie Górnik Łęczna, Piast Gliwice oraz Śląsk Wrocław (każdy 22 bramki), cztery lata temu - także Korona (22 bramki). W XXI wieku po 23. kolejkach nie było gorszej ofensywy od obecnego ataku kielczan. Jedynie dwukrotnie zdarzało się, by któraś z drużyn osiągała równie słaby wynik - w sezonie 2007/08 była to Polonia Bytom, a w sezonie 2012/13 GKS Bełchatów. Co ciekawe, Polonia zdołała utrzymać się wówczas w lidze, ale tylko przez wzgląd na to, że inne kluby zostały zdegradowane za korupcję. Za strzelanie goli dla kieleckiej ekipy mieli w tym sezonie odpowiadać Michal Papadopulos oraz Urosz Duranović. Obaj jednak okazali się koszmarnymi niewypałami. Pierwszy z nich, 35-letni Czech, ma na koncie jedynie dwa trafienia, ale to i tak o dwa więcej od Duranovicia. 26-letni Czarnogórzec mimo 16 występów nie zdołał trafić do bramki ani razu. Do formy sprzed kontuzji nie wrócił też próbowany na szpicy Michał Żyro, który jesień skończył bez bramki i wiosną został wypożyczony do Stali Mielec. W tej sytuacji najlepszymi strzelcami drużyny są - z zaledwie trzema golami na koncie - skrzydłowy Erik Paczinda oraz... środkowy obrońca Adnan Kovaczević. Dziwna polityka transferowa W tej sytuacji Korona postanowiła ratować się zimą wypożyczeniem Bojana Czeczaricia, ale ten transfer także jest co najmniej zastanawiający. To piłkarz, który przez rok gry w Cracovii nie zdobył ani jednej bramki, a jeśli już grał, to na pozycji skrzydłowego. Prócz niego sprowadzony został także Fin Petteri Forsell, znany z gry dla Miedzi Legnica. On powinien kielczanom zagwarantować kilka trafień, ale nie jest to typ regularnego snajpera - to bardziej pomocnik, niż napastnik. Dotychczasowy efekt zimowych transferów? Zero bramek w trzech meczach. Szczęśliwie drużyna Mirosława Smyły w dwóch meczach potrafiła także bramki nie stracić i dodała do swojego bilansu dwa punkty. Nie uratowało jej to jednak przed spadkiem na przedostatnie miejsce w tabeli. Polityka transferowa w Kielcach, której efektem jest realne zagrożenie spadkiem, zadziwia od dawna. W ciągu ostatnich dwóch i pół roku do Kielc sprowadzono łącznie aż 48 (!) piłkarzy. 32 z nich to piłkarze z zagranicznymi paszportami. Ostatnio zakontraktowany został 25-letni D'Sean Theobalds, grający wcześniej w 6. lidze angielskiej. Jego nazwisko już teraz jest wymieniane wśród najdziwniejszych transferów do Ekstraklasy ostatnich lat, ale jeśli Korona spadnie, to w annałach polskiej piłki zapisze się jako przykład koszmarnego zarządzania kadrą. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> WG