Po 30 meczach ekstraklasy Korona z dorobkiem 40 punktów zajmuje 10. miejsce w tabeli. Śląsk zgromadził o dziewięć mniej i plasuje się na 13. pozycji. Wiosną kielczanie spisują się poniżej oczekiwań, co sprawiło, że po zakończeniu rundy zasadniczej uplasowali się w dolnej "ósemce". W rozegranych w tym roku 10 kolejkach ekstraklasy zdobyli tylko dziewięć punktów, wygrywając dwa wyjazdowe mecze - 2-1 z Arką Gdynia i 3-1 z Jagiellonią Białystok - oraz odnotowując trzy remisy i pięć porażek. Tegoroczny bilans Śląska jest nieco lepszy - cztery zwycięstwa, remis i pięć przegranych potyczek. - W tym momencie jedyne co musimy, to mentalnie podejść do tego trochę inaczej, ponieważ jesteśmy w grupie spadkowej, a Śląsk praktycznie cały sezon był w dolnej ósemce. Musimy pokazać jako drużyna, że mentalnie jesteśmy gotowi na to, żeby z nimi konkurować, ponieważ wyszliśmy ze strefy komfortu, gdzie wszystko wydawało nam się przyjazne i spokojne do rozegrania, natomiast to już nie egzystuje i w tym momencie musimy zagrać w takich realiach, jakie są w grupie spadkowej - podkreślił Lettieri. Dodał, że ostatnie siedem spotkań ligowych będzie dobrą okazją do tego, żeby sprawdzić, jaki charakter posiadają poszczególni piłkarze. - Chcemy zobaczyć, który z nich będzie nam przydatny w przyszłym sezonie i to mamy zamiar zrobić w najbliższych meczach - zapowiedział trener. W poniedziałkowym meczu w kadrze Korony zabraknie kontuzjowanego Marcina Cebuli, pod znakiem zapytania stoi występ Bartosza Rymaniaka oraz Adnana Kovacevica. W drużynie z Dolnego Śląska na pewno nie zagra jej najlepszy strzelec Marcin Robak, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Lettieri pytany, czy w związku z problemami w kadrze zamierza sięgnąć po któregoś z juniorów odparł, że zdaje sobie sprawę, iż młodsze drużyny Korony walczą o mistrzowskie miejsca, dlatego nie chciałby burzyć ich składu. - Natomiast na pewno będziemy się posiłkować jakimiś trzema, czterema młodymi piłkarzami do kolejnych meczów - dodał Włoch. Pomocnik Korony Oliver Petrak zaznaczył, że słabsza gra Korony w ostatnich tygodniach nieco pogorszyła atmosferę w szatni. - Po takich meczach jak 0:0 z Lechem, czy pierwsza połowa z Zagłębiem Lubin, kiedy nie udaje nam się wygrywać, to rzeczywiście morale może nieco spaść, natomiast tak jak było widać z Piastem, po przegranej 0:4 - nie może być na wysokim poziomie - dodał piłkarz. Zapewnił, że pomimo ostatnich niepowodzeń drużyna będzie potrafiła wystarczająco się zmobilizować na ostatnie siedem spotkań ligowych. - Musimy po prostu wyjść i pokazać to na boisku. To jest jasne, że mieliśmy ambicje, żeby zagrać w pierwszej ósemce, nie udało się, będziemy musieli z tym żyć, dlatego postaramy się pokazać jak najlepiej w najbliższych meczach - podkreślił Petrak. Poniedziałkowy mecz w Kielcach rozpocznie się o godz. 18. W rundzie zasadniczej potyczki obydwu zespołów zakończyły się remisem 1-1 we Wrocławiu oraz domowym zwycięstwem Korony 2-1. Piotr Grabski Zobacz wyniki w polskiej Ekstraklasie