Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Korona Kielce - Legia Warszawa Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Korona - Legia Trener Aleksandar Vuković przy wyborze składu miał na uwadze, że jego drużyna za kilka dni gra rewanżowe starcie 2. rundy eliminacji LE w fińskim Kuopio i postanowił szanować siły kilku kluczowych graczy. Z tego powodu na ławce rezerwowych spotkanie rozpoczęli m.in. Carlitos, Sandro Kulenović, czy Walerian Gwilia. W takiej sytuacji miejsce w ataku zajął Jarosław Niezgoda, a za jego plecami zagrał... Tomasz Jodłowiec. Ten ruch wywołał spore zdziwienie, choć piłkarzowi zdarzało się już grać na tej pozycji podczas wypożyczenia do Piasta Gliwice. Sporo roszad było też w formacji defensywnej. Miejsce na prawej stronie zajął Igor Lewczuk (pierwszy mecz po powrocie do Legii), w środku zagrali Artur Jędrzejczyk oraz Inaki Astiz, a na lewą flankę przesunięty został nominalny prawy defensor Paweł Stolarski. Przesunięcie Stolarskiego okazało się niezłym posunięciem, bowiem to właśnie były obrońca Lechii Gdańsk przeprowadził akcję, po której Legia wyszła na prowadzenie. W 25. minucie 23-letni obrońca minął dwóch rywali, wpadając w pole karne, po czym wycofał piłkę w okolice miejsca, z którego egzekwowane są rzuty karne. Tam nabiegał Arvydas Novikovas, który spokojnym strzałem umieścił piłkę w bramce. To pierwszy gol Litwina w nowych barwach, po tym jak latem odszedł z Jagiellonii Białystok. Legia na prowadzenie mogła wyjść już wcześniej, ale Igor Lewczuk minimalnie spudłował, strzelając głową po rzucie rożnym. Końcówka pierwszej połowy ewidentnie należała jednak do Korony, która zdecydowanie wzięła się do roboty. Aktywny był Matej Puczko, który nękał defensywę Legii swoimi rajdami, ale to Michal Papadopulos był głównym aktorem ostatnich minut pierwszej części. Pierwszy groźny strzał czeski napastnik oddał głową, a Radosław Majecki zdołał przenieść jeszcze piłkę nad bramką. Chwilę później bramkarz Legii nie miał już szans, gdy Papadopulos kapitalnie wyprzedził obrońców i czubkiem buta, z trudnej pozycji, umieścił piłkę w bramce. Do przerwy był więc remis 1-1. Trener kielczan Gino Lettieri w przerwie zdecydował się na zdjęcie z boiska nieskutecznego w pierwszej połowie Wato Arweładze, posyłając do boju Ivana Jukicia. Po przerwie jako pierwsza dogodną sytuację wypracowała sobie Legia. Po kwadransie niepilnowany w polu karnym był Artur Jędrzejczyk, ale strzelił w taki sposób, że nie sprawił żadnego problemu Pawłowi Sokołowi. Chwilę później boisko opuścili obaj strzelcy bramek, zastąpieni odpowiednio przez Waleriana Gwilię i Urosza Djuranovicia. Z boiska zszedł też Jarosław Niezgoda, a zmienił go Jose Kante. 20 minut przed końcem spotkania ładnie z rzutu wolnego przymierzył Gwilia, ale pomylił się o kilkadziesiąt centymetrów. W końcówce znów przewagę miała Korona, spychając Legię do defensywy, ale to Legia w ostatniej akcji meczu zdobyła bramkę na wagę trzech punktów! Udało jej się to w niezwykle prosty sposób - z autu piłkę w pole karne posłał Stolarski, a zupełnie niepilnowany Gwilia z kilku metrów pokonał bramkarza. Wojciech Górski Korona Kielce - Legia Warszawa 1-2 (1-1) Bramki: 0-1 Novikovas (25.), 1-1 Papadopulos (45.), 1-2 Gwilia (90+4.). Żółta kartka - Korona Kielce: Michael Gardawski, Ivan Marquez. Legia Warszawa: Igor Lewczuk, Jose Kante, Inaki Astiz. Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 11 692. Korona Kielce: Paweł Sokół - Michael Gardawski, Adnan Kovacevic, Ivan Marquez, Daniel Dziwniel - Marcin Cebula (80. Erik Pacinda), Jakub Żubrowski, Ognjen Gnjatic, Wato Arweładze (46. Ivan Jukic), Matej Pucko - Michal Papadopulos (61. Uros Djuranovic). Legia Warszawa: Radosław Majecki - Paweł Stolarski, Igor Lewczuk, Inaki Astiz, Artur Jędrzejczyk - Domagoj Antolic, Tomasz Jodłowiec (68. Dominik Nagy), Arvydas Novikovas (61. Walerian Gwilia), Andre Martins, Luquinhas - Jarosław Niezgoda (61. Jose Kante).(PAP) Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy