Wyniki i tabela Ekstraklasy NA ŻYWO - TUTAJ! To był pojedynek dwóch zespołów, które w tym sezonie już zmieniły szkoleniowców. W Legii kilka tygodni temu Besnika Hasiego zmienił Jacek Magiera, a w Koronie do rewolucji doszło we wtorek.W Kielcach, po porażce 0-4 z Ruchem w Chorzowie, Tomasza Wilmana zmienił jego asystent Sławomir Grzesik.Legia rozpoczęła spotkanie od ataku pozycyjnego, ale miała problemy ze zbliżeniem się do pola karnego gospodarzy.W 6. minucie sędzia odgwizdał rzut karny dla Korony za faul Malarza na Rymaniaku. Bramkarz Legii nie zdążył do piłki i wpadł w obrońcę gospodarzy. Za moment do piłki podszedł Palanca i precyzyjnym uderzeniem zmieścił piłkę w siatce. W 12. minucie było już 2-0 dla Korony! Dośrodkowanie z rzutu rożnego przedłużył Michał Przybyła, do piłki dopadł Rafał Grzelak i uderzeniem z woleja zdobył drugą bramkę! Legia była w szoku, a kielczanie świętowali.W 29. minucie Legia zdobyła kontaktową bramkę. Guilherme jednym zwodem zgubił trzech zawodników Korony, uderzył po długim rogu i było 2-1. Korona mogła odgryźć się po kolejnym błędzie Malarza. Bramkarz Legii źle wybił piłkę, ale Palanca z trudnej pozycji nie trafił do pustej bramki i ciągle było 2-1.- W drugiej części mamy jednak szansę się poprawić - powiedział w przerwie Łukasz Broź przed kamerami nc+.W 49. minucie skomplikowała się sytuacja Korony. Palanca niepotrzebnie wślizgiem zaatakował Guilherme, dostał drugą żółtą kartkę i w efekcie musiał opuścić boisko.W 58. minucie było już 2-2. Radović w polu karnym wycofał piłkę do Guilherme, ten źle trafił w piłkę i dzięki temu... zaliczył asystę, bo futbolówka trafiła do Nikolicia, który nie miał problemu z pokonaniem Małkowskiego.Legia rozpędzała się i efekt przyszedł pięć minut później. Strzał Radovicia został odbity, do piłki dopadł Prijović, ale z kolei jego uderzenie trafiło w głowę Rymaniaka i obrońca Korony zaliczył bramkę samobójczą, bo piłka wpadła do siatki.Gdy wydawało się, że Koronie nic już nie jest w stanie pomóc, to koło ratunkowe rzucił jej Michał Pazdan. Obrońca Legii ostro zaatakował jednego z rywali, otrzymał drugą żółtą kartkę i siły się wyrównały.To jednak gospodarzom nie pomogło, bo Legia strzeliła czwartą bramkę. Radović znalazł w polu karnym Prijovicia i zawodnik Legii z bliska skierował piłkę do siatki. Korona Kielce - Legia Warszawa 2-4 (2-1) Bramki: 1-0 Palanca (8. z rzutu karnego), 2-0 Grzelak (12.), 2-1 Guilherme (29.), 2-2 Nikolić (57.), 2-3 Rymaniak (61. bramka samobójcza), 2-4 Prijović (83.).Raport meczowy TUTAJ Wyniki i tabela Ekstraklasy NA ŻYWO - TUTAJ! Po meczu powiedzieli: Sławomir Grzesik (trener Korony Kielce): - Dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie. Duże znaczenie dla przebiegu spotkania miała czerwona kartka, którą dostał Palanca. Te dwadzieścia minut zadecydowało o wyniku, bo nas wtedy po prostu zmęczyli. Wiedzą jak to robić, mają klasowych zawodników. Dopóki mogliśmy stawialiśmy im czoła. Jedno na pewno było na plus. Drużyna walczyła i chciałbym, że zawsze tak było. Jacek Magiera (trener Legii Warszawa): - Moja drużyna pokazała dzisiaj charakter, wygrywając spotkanie, w którym przegrywała po 15 minutach 0:2. Cieszy mnie to, w jaki sposób zareagowaliśmy na stracone gole. Byliśmy zespołem, który w miarę upływu czasu dominował i stworzył sobie dużo sytuacji do strzelenia gola. Korona słynie z charakteru. Wiedzieliśmy, że będzie grała bardzo ambitnie i tak naprawdę było. Cieszymy się z tego, że w końcu wygraliśmy drugi mecz z rzędu. (za PAP)