Oba zespoły przystąpiły do spotkania inaugurującego 26. kolejkę podbudowane zwycięstwami w ostatnich ligowych potyczkach. W piątek Legia pokonała Piast Gliwice 3-0, a Korona wywalczyła cenne zwycięstwo w Gdyni z Arką 2-1. W Koronie nie mógł zagrać były gracz Legii Aleksandar Vuković, który pauzuje za kartki i wypożyczony z Legii Artur Jędrzejczyk. Faworytem konfrontacji była Legia, ale z drugiej strony piłkarze z Warszawy ostatni raz wygrali w Kielcach w 1983 roku. Od pierwszego gwizdka sędziego mecz toczył się w szybkim tempie. Zawodnicy obu zespołów walczyli ambitnie o każdą piłkę. Nieco lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, których akcje mogły się podobać. Obrońcy stołecznego zespołu nie mogli sobie pozwolić na moment dekoncentracji, bo mogłoby się to dla nich źle skończyć. W 4. minucie z rzutu wolnego w pole karne gości dośrodkował Edi Andradina. Pavol Stano tylko musnął piłkę głową. Legię od straty gola uratował słupek. Kielczanie próbowali prostopadłych podań do szybkiego Krzysztofa Gajtkowskiego, ale obrona Legii raz za razem "łapała" napastnika Korony na spalonym. W 13. minucie Jacek Kiełb zdecydował się na strzał z dystansu, ale Jan Mucha pewnie obronił. Kwadrans później ten sam zawodnik przymierzył z 20 metrów. Bramkarz Legii z najwyższym trudem odbił piłkę. Goście nie ograniczali się tylko do obrony dostępu do własnej bramki. W 33. minucie Maciej Iwański ładnie podał do Miroslava Radovica. Serb zamiast podawać do lepiej ustawionego Marcina Mięciela, zdecydował się na strzał z ostrego kąta i fatalnie spudłował. Podopieczni Stefana Białasa najlepszą okazję w pierwszej połowie stworzyli w 44. minucie. Radović dokładnie podał do Mięciela, który "wypalił" z 16 metrów. Zbigniew Małkowski popisał się znakomitą interwencją. Tuż przed przerwą jeszcze Kiełb próbował zaskoczyć Muchą, ale bramkarz Legii pokazał, że zna swój fach. Drugą połowę lepiej rozpoczęli kielczanie. W 49. minucie piłka przypadkowo trafiła do Gajtkowskiego, który znalazł się sam na sam z Muchą. Napastnik Korony starał się przerzucić piłkę nad bramkarzem. Golkiper Legii jednak na to nie pozwolił. Gospodarze cały czas atakowali i wydawało się, że wreszcie uda im się złamać dobrze zorganizowaną defensywę Legii. Tymczasem w 61. minucie stołeczny zespół wykonywał rzut rożny. Dokładne dośrodkowanie Iwańskiego na bramkę zamienił Jakub Wawrzyniak, który strzałem głową zmusił Małkowskiego do kapitulacji. Stracony gol nie podciął skrzydeł kielczanom. Na bramkę Muchy sunął atak za atakiem, ale wynik nie ulegał zmianie. W 75. minucie minimalnie pomylił się Andradina. Chwilę później Brazylijczyk nie sięgnął piłki po dobrym zagraniu Macieja Tataja. Gospodarze ambitnie walczyli o zmianę niekorzystnego rezultatu do samego końca, ale po ostatnim gwizdku sędziego ze zwycięstwa cieszyli się legioniści. Po meczu powiedzieli: trener Legii Stefan Białas: "Dziękuję moim piłkarzom za wolę walki, za przeciwstawienie się zawodnikom Korony, którzy na swoim boisku są trudnym rywalem. Nie ułatwiali nam gry. Liczyłem na szanse w stałych fragmentach gry i tak się też stało. Być może udało nam się strzelić tego gola, bo piłkarze Korony byli zmęczeni spotkaniem z Arką i podróżą na Wybrzeże". trener Korony Marcin Sasal: "Porażka boli, mimo że graliśmy nawet dobrze, mieliśmy 15 strzałów, albo niecelnych albo obronionych przez Muchę. Mamy kłopoty ze skutecznością pod bramką przeciwników i z tym musimy sobie poradzić. Gramy dalej o utrzymanie się w ekstraklasie, przed nami kolejne mecze, w których liczymy na punkty".( Korona Kielce - Legia Warszawa 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Wawrzyniak (61) Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 10˙220. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Korona - Legia! Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Jacek Markiewicz, Hernani, Pavol Stano, Nikola Mijailovic - Jacek Kiełb, Grzegorz Lech (83. Paweł Kaczmarek), Cezary Wilk, Paweł Sobolewski (23. Łukasz Maliszewski) - Edi Andradina, Krzysztof Gajtkowski (63. Maciej Tataj). Legia Warszawa: Jan Mucha - Wojciech Szala, Inaki Astiz, Dickson Choto, Jakub Wawrzyniak - Miroslav Radović (90. Maciej Rybus), Tomasz Jarzębowski (82. Pance Kumbev), Maciej Iwański, Tomasz Kiełbowicz - Marcin Mięciel (71. Ariel Borysiuk), Bartłomiej Grzelak.