Marquez był jednym z niewielu udanych zagranicznych zakupów Korony w ostatnich latach. Środkowy obrońca przez ostatnie dwa sezony był podstawowym obrońcą kieleckiej drużyny, dla której zagrał w 48 spotkaniach. Piłkarz w rozmowie z hiszpańskimi mediami nie zgadza się z zarzutami Korony i twierdzi, że jego kontrakt został rozwiązany bezpodstawnie.- Z powodów osobistych i za zgodą klubu od czasu do czasu latałem do Hiszpanii, by opiekować się rodziną. Chociaż z tego powodu zdarzały się tygodnie w których nie trenowałem z drużyną, to grałem przez cały sezon - mówi Marquez, cytowany przez stronę marbella24horas.es.Piłkarz zaznacza, że miał pełne wsparcie kolegów z drużyny, którzy rozumieli jego sytuację.