Po 18. kolejkach Korona, z dorobkiem 29 punktów, zajmuje piątą pozycję w lidze. Śląsk zdobył 12 punktów mniej i w tabeli plasuje się na 14. miejscu. "Grają tam naprawdę bardzo dobrzy piłkarze. W ostatnich meczach mieli troszeczkę pecha, dlatego nie możemy ich zlekceważyć" - podkreślił Lettieri. Dodał, że w składzie Śląska, oprócz zawsze groźnego Marcina Robaka, jest wielu innych piłkarzy, na których trzeba będzie zwrócić uwagę.W ostatniej kolejce Korona zremisowała 2:2 z Wisłą Płock, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Śląsk natomiast przegrał na wyjeździe z Lechem Poznań 0:2. Po tej porażce władze klubu zakończyły współpracę z trenerem Tadeuszem Pawłowskim, informując, że do końca roku jego obowiązki przejmie dotychczasowy asystent Paweł Barylski."Ciężko nam odpowiedzieć czy po tej zmianie ich zespół pokaże inną twarz. Sądzimy jednak, że dużo się nie zmieni, ponieważ drużynę objął asystent trenera" - ocenił Lettieri.W tym roku kielczanie do rozegrania mają jeszcze dwa mecze w ekstraklasie - oprócz spotkania ze Śląskiem, w przyszły weekend na własnym stadionie zmierzą się z beniaminkiem rozgrywek Miedzią Legnica. "Chcemy zdobyć w nich maksimum punktów. Wiemy natomiast, że to są ciężkie mecze, dlatego najpierw trzeba je rozegrać" - zaznaczył Włoch.Zaskoczenia z dotychczasowej postawy Śląska nie ukrywał także pomocnik Korony Marcin Cebula, który podkreślił, że wrocławianie na pewno mają dużo wyższe aspiracje niż zajmowanie trzeciej pozycji od końca. "Na pewno nie pomoże im też zmiana trenera, natomiast my chcemy skupić się na sobie i ten mecz wygrać" - dodał piłkarz.Niedzielny mecz Śląska z Koroną rozpocznie się o godz. 15.30. W pierwszej rundzie spotkanie tych zespołów zakończyło się zwycięstwem kielczan 2:1.