<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę</a>- To najważniejszy mecz całej 30. kolejki. Tutaj rozstrzygnie się, kto zagra w grupie mistrzowskiej, a obie drużyny mają na to szanse. Zresztą, to nie tylko mecz kolejki, ale być może, dla tych drużyn, sezonu. Bo ten, kto wygra, zapewni sobie utrzymanie - uważa Andrzej Zamilski, były selekcjoner młodzieżowych reprezentacji Polski. - To spotkanie o zachowanie świętego spokoju. Zespół z grupy mistrzowskiej będzie mógł się przygotować do nowego sezonu bez nerwów, że może spaść z ligi - dodaje. W Koronie może wystąpić aż pięciu graczy zagrożonych pauzą w kolejnym meczu. W Termalice aż sześciu. Obie drużyny jednak nie myślą o tym, co będzie działo się w kolejnych spotkaniach, bo najważniejsze dla nich jest tu i teraz. Wygrana może dać im bezpieczną pozycję do końca sezonu. Oczywiście wariantów jest więcej i nawet w przypadku porażki Korona ma szansę na awans, jeśli po myśli kielczan ułożą się spotkania na innych stadionach. Bruk-Bet ma mniejszy margines błędu - porażka definitywnie przekreśli szanse niecieczan, a jedynie remis i szczęśliwe wyniki innych meczów przedłużą ich nadzieje na awans. Oczywiście w obu przypadkach wygrana będzie oznaczać jedno - awans do grupy mistrzowskiej, a co za tym idzie, spokojne utrzymanie. Korona nieoczekiwanie dostanie w tym meczu ogromne wsparcie. Na Kolporter Arenę wracają bowiem najbardziej zagorzali fani. Kibice z "młyna" pojawią się na kieleckim stadionie po raz pierwszy od ponad 12 miesięcy. Ich dotychczasowa nieobecność to efekt konfliktu najzagorzalszych fanów drużyny ze stolicy regionu świętokrzyskiego z poprzednim zarządem Korony. Nowy prezes kieleckiego klubu rozmawiał z przedstawicielami kibiców i konflikt, przynajmniej na razie, został zażegnany. - Nie mówmy na razie o sukcesie. To jest tylko wstępne porozumienie. Co będzie dalej zobaczymy, ale jestem optymistą - zapewnił Zając. Łukasz Szpyrka