Sędzia Krzysztof Jakubik musiał przerwać pojedynek, gdyż boisko utonęło w dymie po odpaleniu rac przez kibiców. Po krótkim oczekiwaniu arbiter wysłał piłkarzy do szatni, ponieważ "mgła" nad stadionem nie ustępowała. Po niespełna dwudziestu minutach przerwy zawodnicy znów pojawili się na placu gry i mecz wznowiono od 22. minuty. Przed meczem poważny cios spadł na najlepszego strzelca ligi Marcina Robaka, któremu zmarła mama. Napastnik Pogoni mimo tego pojawił się na murawie. Przed spotkaniem mamę piłkarza uczcili minutą ciszy piłkarze i kibice obu drużyn. Do Kielc po latach wrócił Dariusz Wdowczyk. Szkoleniowiec "Portowców" prowadził Koronę w latach 2000-2004 i wygrywał z nią mecze, niestety ustawiane. Trener Pogoni już od 19. minuty musiał zastanawiać się, jak odrobić stratę bramki. Wtedy to Michał Janota popisał się genialnym długim podaniem do Siergieja Chiżniczenki, a ten "na spokoju" pokonał Radosława Janukiewicza, zdobywając swego pierwszego gola dla Korony. Chiżniczenko miał też znakomitą okazję do podwyższenia po podaniu Pawła Sobolewskiego, ale za długo się zastanawiał, a potem uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Radosława Janukiewicza. Jeszcze w pierwszej połowie kielczanie zdobyli drugą bramkę. Paweł Golański dośrodkował płasko z prawej strony. Piłka minęła Chiżniczenkę i Hernaniego, a Przemysław Trytko z bliska wpakował ją do siatki. Zaraz po przerwie znów pokazał się Chiżniczenko, choć tym razem zamiast strzelać powinien obsłużyć podaniem Trytkę lub Janotę. Strzał Kazachowi kompletnie nie wyszedł. W odpowiedzi Robak mocnym strzałem z dystansu zatrudnił Zbigniewa Małkowskiego, a ten z problemami odbił piłkę. Po godzinie gry Maciej Dąbrowski zdecydował się na rajd środkiem boiska i został sfaulowany przed polem karnym Korony. Do piłki podszedł Robak i najpierw trafił w mur, a w dobitce huknął lewą nogą z 20 metrów nie do obrony. Robak wzniósł oczy do nieba, a Pogoń wróciła do gry. Korona straciła bramkę, a chwilę później zawodnika. Kontuzjowanego Janotę zastąpił Daniel Gołębiewski. W końcówce spotkania na boisku doszło do niemałego zamieszania. Najpierw Piotr Malarczyk w ciągu trzech minut zobaczył dwie żółte kartki. Ta druga była wynikiem faulu na linii pola karnego, więc sędzia Jakubik dał gościom jedenastkę, której nie zmarnował Robak. Zanim napastnik gości wyrównał, zrobiło się nerwowo i posypały się kartki dla graczy Korony. Korona Kielce - Pogoń Szczecin 2-2 (2-0) Bramki: 1-0 Siergiej Chiżniczenko (19.), 2-0 Przemysław Trytko (39.), 2-1 Marcin Robak (61.), 2-2 Marcin Robak (85. z karnego) Czerwona kartka: Piotr Malarczyk - Korona (81. za drugą żółtą). Sędzia: Krzysztof Jakubik. Widzów: 6925. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz