- Nie będą łatwym przeciwnikiem, ponieważ będą chcieli odzyskać punkty w tabeli - podkreślił trener kielczan Gino Lettieri. W pierwszych dwóch kolejkach Korona wygrała 1-0 na wyjeździe z beniaminkiem rozgrywek Rakowem Częstochowa (spotkanie rozegrano w Bełchatowie) oraz na własnym boisku zanotowała porażkę z wicemistrzem Polski Legią Warszawa 1-2, tracąc bramkę w ostatniej akcji meczu. Z kolei gdynianie startu rozgrywek nie mogą zaliczyć do udanych, ponieważ jako jedyna drużyna w Ekstraklasie nie zdobyli jeszcze punktów, przegrywając u siebie 0-3 z Jagiellonią Białystok i 0-2 w Szczecinie z tamtejszą Pogonią. - Ze swojej strony musimy wyrzucić tę niedzielną porażkę z głowy i skupić się na tym, żeby dobrze pokazać się w meczu w Gdyni - powiedział Lettieri. Jak podkreślił, do dyspozycji będzie miał wszystkich piłkarzy, poza dochodzącym do formy pomocnikiem Milanem Radinem. Dodał również, że w wyjściowej jedenastce zabraknie prawdopodobnie Michała Żyry, który wciąż nie jest gotowy do rozegrania pełnych 90 minut. - W tym momencie jego jednostki treningowe są na tyle obciążające organizm, że jest troszeczkę tym zmęczony i nie można mu dawać zbyt dużo czasu na boisku - dodał Włoch. Pytany o faworyta piątkowego spotkania odparł, że będzie to drużyna, która zaprezentuje większą wolę zwycięstwa. W podobnym tonie wypowiadał się obrońca Korony Michael Gardawski. - W tej lidze każdy może wygrać z każdym, ale my do Gdyni jedziemy po zwycięstwo - podkreślił. Zaznaczył, że wciąż myśli o niedzielnej porażce z Legią, ale jak zapewnił, od piątku będzie już wyłącznie skoncentrowany na spotkaniu z Arką. - Jest ciężko, bo nie zagraliśmy słabego meczu, dlatego boli nas, że w ostatniej sekundzie dostaliśmy taką bramkę i wciąż to siedzi w głowie - powiedział piłkarz. Piątkowy mecz Arki z Koroną rozpocznie się w Gdyni o godz. 18. Piotr Grabski Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Zobacz ranking Ekstraklasy!