W pierwszym meczu w Belgradzie Zagłębie zremisowało 0:0, ale z przebiegu spotkania gospodarze byli zespołem zdecydowanie lepszym i tylko szczęściu lubinianie zawdzięczali, że nie stracili kilku goli. Za Zagłębiem przemawia teraz atut własnego boiska w rewanżu, ale z drugiej strony nie tylko porażka, lecz także każdy bramkowy remis będzie oznaczać koniec przygody lubinian z europejskimi pucharami. Woźniak przyznał, że doskonale zdają sobie z tego sprawę i na pewno sztab szkoleniowy przygotuje odpowiednią taktykę, która da wygraną z Serbami. "Partizan to jest zespół, który lubi prowadzić grę i na pewno nie zmieni taktyki. Dlatego będziemy musieli zagrać konsekwentnie oraz uważnie w defensywie i szukać szans w szybkim ataku. Nie możemy jednak za bardzo się cofnąć, bo to prędzej czy później może się źle skończyć. Trenerzy na pewno ustalą odpowiednią taktykę i jeżeli ją zrealizujemy, jestem przekonany, że awans jest w naszym zasięgu" - dopowiedział skrzydłowy Zagłębia. W podobnym tonie wypowiadali się po ostatnim wygranym 4:0 ligowym meczu z Koroną Kielce inni piłkarze zespołu trenera Piotra Stokowca. "Partizan to znana marka w Europie. Może z za dużym respektem podeszliśmy do pierwszego meczu, ale i tak wywieźliśmy dobry wynik. Teraz ponownie będziemy musieli zagrać konsekwentnie w obronie i szukać swoich okazji w kontratakach, bo na pewno będziemy mieli swoje szanse na gola" - powiedział obrońca Jakub Tosik. Lubinianie w starciu z Koroną pokazali się z bardzo dobrej strony. Wynik spotkania został ustalony już po pół godzinie i później podopieczni trenera Stokowca spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku. Woźniak stwierdził, że zespół czuje się dobrze przygotowany do sezonu, ale ekstraklasa to jednak nie to samo co Liga Europejska. "W czwartek będzie zupełnie inny mecz, doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Cieszy nas jednak, że potrafiliśmy zagrać z Koroną skutecznie, bo to dobrze rokuje przed starciem z Partizanem. Przed nami trudne zadanie, ale zrobimy wszystko, aby przygoda z pucharami trwała dalej" - podsumował Woźniak. Trener Stokowiec na przedmeczowej konferencji stwierdził natomiast, że w czwartek lubińskich kibiców czeka wielkie piłkarskie święto. "Pokażemy nasze Zagłębie, które ma ośmiu wychowanków w kadrze. To co zobaczymy jest tylko częścią drogi, którą zmierzamy. Wiemy, jaką marką jest Partizan, a my chcemy zbudować naszą markę, drużyny, która będzie regularnie grała w europejskich pucharach" - dodał. Szansę obu zespołów na awans do kolejnej rundy szkoleniowiec ocenił po 50 procent i zapewnił, że jego drużyna na pewno będzie równorzędnym rywalem dla Partizana. "Podchodzę do tego spotkania spokojnie. Mecze wygrywa się nie w dniu meczu, ale wcześniej. Niech wygra sport i lepsza drużyna" - zakończył. Początek meczu Zagłębia z Partizanem w czwartek o godz. 21.05.