<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/zaglebie-lubin-wisla-plock,6043" target="_blank">Kliknij, by dołączyć do zapisu relacji na żywo z meczu Zagłębie Lubin - Wisła Płock</a><a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/zaglebie-lubin-wisla-plock,id,6043" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne</a> Największą niespodzianką w protokole przedmeczowym była obecność w wyjściowym składzie "Miedziowych" 17-letniego golkipera Kacpra Bieszczada - debiutanta na boiskach PKO Ekstraklasy. Nastolatek mógł spokojnie oswajać się z najwyższym poziomem rozgrywkowym, bo też przed przerwą nie miał zbyt wiele pracy. Jedyny celny strzał na jego bramkę oddał w końcówce pierwszej połowy Torgil Gjertsen, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym lubinian, lecz uderzył zbyt słabo, by pokonać Bieszczada. W znacznie lepszej sytuacji znalazł się wcześniej Cillian Sheridan. Nie zdołał jednak wykorzystać dobrej centry z prawej flanki, kiksując przy strzale głową. Podobnie wyglądała najgroźniejsza przed przerwą akcja Zagłębia. W niej jednak Lubomir Guldan wykazał się nieco lepszą skutecznością i po dośrodkowaniu Patryka Szysza ostemplował słupek bramki strzeżonej przez Krzysztofa Kamińskiego. Nie zabrakło też kontrowersji, gdy w 25. minucie Angel Garcia zahaczył Szysza, doprowadzając do jego upadku tuż przy linii pola karnego. Sędzia Piotr Lasyk nasłuchiwał przez słuchawkę podpowiedzi z wozu VAR, po czym nakazał kontynuować grę. Początek drugiej połowy przyniósł ogromne emocje. Najpierw w 49. minucie Sheridan zabawił się w polu karnym z Dawidem Pakulskim, po czym wyłożył piłkę Mateuszowi Szwochowi. Ten ograł wspomnianego już rywala i uderzył w krótki róg bramki, dając wiślakom prowadzenie.