<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/zaglebie-lubin-lechia-gdansk,5538" target="_blank">Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/zaglebie-lubin-lechia-gdansk,id,5538" target="_blank">Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych</a> Wyjazd lidera Ekstraklasy do Lubina był szczególnie ważny dla trenera gdańszczan Piotra Stokowca, który przez ponad trzy lata prowadził drużynę Zagłębia. Sentymentalną podróż odbył także pomocnik Jarosław Kubicki, wychowanek "Miedziowych", który swój powrót do Lubina okrasił nawet golem. Już na początku spotkania doszło do sporego zamieszania w polu karnym gości, gdy Bartłomiej Pawłowski próbował dograć piłkę wzdłuż bramki, lecz podanie nie doszło do żadnego z jego partnerów. Po kwadransie gry boisko z powodu urazu musiał opuścić Filip Jagiełło, za którego na placu boju pojawił się niespełna 19-letni Łukasz Poręba. Zagłębie wyszło na prowadzenie, wykorzystując błąd popełniony przez gości. Piłkę zbyt łatwo na własnej połowie stracił Daniel Łukasik i "Miedziowi" wyprowadzili błyskawiczny kontratak. W polu karnym Błażej Augustyn spóźnionym wślizgiem zaatakował składającego się do uderzenia Bartosz Slisza i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Filip Starzyński i spokojnie umieścił ją w narożniku bramki. Lechia po straconym golu zachowała zimną krew i nie wykonywała nerwowych ruchów. Piłkarze Piotra Stokowca konsekwentnie atakowali, lecz nie ryzykowali przesadnie. To wystarczyło jednak, by już przed przerwą doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia w piłkę głową nie trafił wprawdzie Artur Sobiech, ale Jarosław Kubicki zamknął dośrodkowanie i wślizgiem wpakował piłkę do bramki. Od początku drugiej połowy na boisku po raz pierwszy wiosną pojawił się skrzydłowy Lechii Lukasz Haraslin. 22-letni Słowak do niedawna zmagał się z urazem. Lechia miała sporo szczęścia na początku drugiej połowy, gdy z niezrozumiałych powodów Duszan Kuciak postanowił opuścić własną bramkę i wybiec przed pole karne. Z łatwością minął go Slisz, ale miał przed sobą jeszcze Michała Nalepę i nie zdecydował się strzelać do pustej bramki. Zamiast tego podał do Starzyńskiego, który uderzył niecelnie. Chwilę później goście mogli wyjść na prowadzenie, gdy z przewrotki uderzył Flavio Paixao, lecz przeniósł piłkę tuż nad bramką Dominika Hładuna. Po godzinie gry na listę strzelców mógł, a nawet powinien wpisać się Sobiech, gdy po rzucie rożnym strzelał głową z trzech metrów. Trafił jednak w głowę skaczącego obok niego Lubomira Guldana. Zagłębie uśpiło rywala i w 83. minucie wyprowadziło zabójczy cios. Bartłomiej Pawłowski posłał mocne podanie po ziemi wzdłuż pola karnego i doszedł do niego zamykający akcję Damjan Bohar, po czym z bliska skierował piłkę do bramki! "Miedziowi" dzięki wygranej są coraz bliżej grupy mistrzowskiej. Lechia pozostała liderem, ale jej przewaga nad drugą Legią Warszawa stopniała do czterech punktów. - Zabrakło nam iskry i przez to musimy przełknąć gorycz porażki - komentował na gorąco przegraną swojego zespołu trener Piotr Stokowiec. Wojciech Górski Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk 2-1 (1-1) Bramki: 1-0 Starzyński (28.), 1-1 Kubicki (41.), 2-1 Bohar (82.). Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Sasa Balic, Filip Starzyński, Damjan Bohar, Łukasz Poręba. Lechia Gdańsk: Karol Fila, Filip Mladenovic. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 4 053. KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Bartosz Kopacz, Damian Oko (72. Maciej Dąbrowski), Lubomir Guldan, Sasa Balic - Bartłomiej Pawłowski (86. Dawid Pakulski), Bartosz Slisz, Filip Jagiełło (18. Łukasz Poręba), Filip Starzyński, Damjan Bohar - Patryk Tuszyński. Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenovic - Michał Mak (46. Lukas Haraslin), Daniel Łukasik (85. Konrad Michalak), Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski, Flavio Paixao - Artur Sobiech (71. Jakub Arak). Po meczu Zagłębie Lubin - Lechia (2-1) powiedzieli: Piotr Stokowiec (trener Lechii Gdańsk): "To był mecz, którego nie musieliśmy przegrać. Sprawiedliwszy byłby remis, ale w piłce nożnej trudno szukać sprawiedliwości. My staraliśmy się grać piłką, rozgrywać, a Zagłębie czekało na nasze błędy i kontratakowało. Wydawało się, że w ostatniej minucie meczu był dla nas rzut karny i szkoda, że sędzia nie skonsultował tej sytuacji i nie obejrzał jej jeszcze raz na monitorze. Nie szukam jednak usprawiedliwienia. Gratuluje Zagłębiu i gramy dalej". Paweł Karmelita (drugi trener Zagłębia Lubin): "Wygraliśmy bardzo ważny mecz. Chcieliśmy zmazać plamę z przegranego spotkania we Wrocławiu i się nam to udało. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Za nami trudny mecz z liderem, który długimi momentami prowadził grę, ale koniec końców trzy punkty zostają w Lubinie. Od jutra myślimy już o kolejnym ciężkim spotkaniu w Szczecinie z Pogonią, które zagramy za tydzień. Jest jeszcze za wcześnie, aby powiedzieć, jaka jest sytuacja zdrowotna Filipa Jagiełły. Już na początku spotkania podkręcił nogę i poprosił o zmianę. Podobnie Damian Oko poczuł ból mięśniowy i musiał zejść. Uczulamy zawodników, aby w takich sytuacjach dawali znać, bo wolimy postawić na zdrowych zawodników. -Znam swoje miejsce w szeregu i nie traktowałem siebie jako pierwszego trenera. Ja jedynie pełniłem obowiązki pierwszego trenera i nie będę miał problemu z powrotem do swojej roli w następnym spotkaniu".<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=113&gwId=61607&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a>