<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski-cwiercfinaly,cid,672" target="_blank">Zobacz zestaw par ćwierćfinałowych Pucharu Polski</a> Czwartkowe starcie Zagłębia z Koroną będzie drugim meczem obu zespołów w tym sezonie. Na inaugurację ligowych rozgrywek obie ekipy zmierzyły się w Kielcach i wówczas górą był zespół z Dolnego Śląska (1-0). Trener Smolarow stwierdził, że nie ma sensu wracać do tamtego pojedynku, bo obie drużyny są teraz w zupełnie innym miejscu. - Nie żyjemy przeszłością. Korona to inna drużyna niż na początku sezonu, ale to samo możemy powiedzieć o Zagłębiu. Podstawowych jedenastek z tamtego meczu nie da się powtórzyć. Choćby ze względu na kontuzje. Obie drużyny także korzystały przez ten czas z różnych ustawień - wyjaśnił. W porównaniu do składu z tamtego spotkania w Zagłębiu zabraknie na pewno w czwartek kontuzjowanych Daniela Dziwniela i Filipa Starzyńskiego. Ten drugi strzelił w lipcu zwycięskiego gola z rzutu karnego. Lubinianie jak na razie doskonale radzą sobie w tym sezonie na własnym stadionie. W siedmiu meczach nie doznali porażki - pięć razy wygrywali i dwukrotnie remisowali. Zmartwieniem dla trenerów Zagłębia może być jedynie to, że w dwóch ostatnich spotkaniach dali sobie strzelić cztery gole, co w pucharze, gdzie każdy gol, a zwłaszcza zdobyty na wyjeździe, jest bardzo cenny, może mieć w ostatecznym rozrachunku kluczowe znaczenie. Smoralow zapewnił, że zachowanie czystego konta w czwartek nie będzie najważniejsze. - Nie będzie to celem nadrzędnym. Etap rozgrywek Pucharu, w którym jest mecz i rewanż, jest trochę odmienny od spotkań ligowych. Może pojawić się więcej kalkulacji. Ale wciąż chodzi o wygrywanie meczów. Wciąż może zdecydować jedna sytuacja. Chcemy strzelać bramki i wygrywać - dodał. O tym, jaki wynik byłby korzystny przed rewanżem w Kielcach szkoleniowiec nie chciał rozmawiać. - Jako trenerzy skupiamy się raczej na boiskowych zadaniach. Bez względu na końcowy wynik pierwszego spotkania, nie będzie on przesądzał o awansie - krótko skomentował. Drugi trener Zagłębia zdradził, że przygotowując się do pojedynku z Koroną, szykują się równocześnie do niedzielnego spotkania w lidze z Jagiellonią Białystok na wyjeździe. W Lubinie nie ukrywają, że oba starcia są dla nich bardzo ważne i mogą mieć bardzo duży wpływ na dalszą część rundy jesiennej. - Czas do następnego meczu jest krótki. Te dwa dni mamy już precyzyjnie zaplanowane. Musi się znaleźć czas na regenerację, krótki trening, analizę no i całkiem długą podróż. Zrobimy wszystko byśmy byli optymalnie przygotowani - podsumował trener. Zagłębie jeszcze nigdy w swojej historii nie zdobyło Pucharu Polski. Lubinianie trzy razy docierali do finału, ale przegrywali najpierw z Dyskobolią Grodzisk Wlkp., Wisłą Płock, a w 2014 roku z Zawiszą Bydgoszcz. Początek meczu Zagłębie - Korona w czwartek o godz. 20.30. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/14-pucharu-polski-zaglebie-lubin-korona-kielce,4959" target="_blank">Interia zaprasza na tekstową relację na żywo</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/1-4-pucharu-polski-zaglebie-lubin-korona-kielce,id,4959" target="_blank">Tutaj znajdziesz tekstową relację na żywo na urządzenia mobilne</a> Mariusz Wiśniewski