Cios z karnego i jeszcze dwa! Lanie w ESA

Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok Piłkarze Zagłębia Lubin wyszli na dzisiejsze spotkanie z Jagiellonią Białystok w specjalnych trykotach. Gospodarze uczcili w ten sposób 75-lecie powstania klubu. Spotkanie w pierwszej połowie nie było tak okazałe jak stroje gospodarzy i przez jej większą część nie porywało. Piłkarze boiskowy marazm potrafili jednak przerwać groźniejszymi okazjami. Początkowo optycznie dominowali gracze z Lubina i w 16. minucie bliski trafienia do siatki był Filip Starzyński. Pomocnik Zagłębia oddał strzał z dystansu, a piłka otarła się o jednego z defensorów i poszybowała obok słupka. Jagiellonia nie dała się całkowicie zepchnąć do defensywy i odpowiedziała bardzo szybko. W 20. minucie Martin Pospiszil dograł piłkę w pole karne, a głową uderzył ją Bartosz Kwiecień. Pędząca futbolówka odbiła się od poprzeczki. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź Piłkarze po przerwie potrzebowali kilkunastu minut na "rozruch", lecz w 63. minucie piłka wreszcie znalazła się w siatce. Po składnej akcji gospodarzy Patryk Szysz zdecydował się na oddanie strzału, a Ivan Runje zatrzymał futbolówkę ręką we własnym polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości. Momentalnie wskazał na "jedenastkę" i ukarał zawodnika żółtą kartką. Do wykonania stałego fragmentu podszedł Filip Starzyński i pewnym uderzeniem zamienił karnego na bramkę.Strzelec bramki po chwili miał kolejne dobre okazje do zdobycia gola. Starzyński znalazł się w bliźniaczych sytuacjach i dwukrotnie oddał strzał obok bramki z okolic 13. metra. Skuteczność zdecydowanie nie była dziś najmocniejszą stroną ekipy gospodarzy. W 78. minucie Szysz bardzo dobrze dogrywał do wybiegającego sam na sam Karola Podlińskiego. Napastnik Zagłębia nie mógł jednak opanować piłki i odebrał mu ją świetnie powracający Kristopher Twardek.Tym razem niewykorzystane okazje nie zemściły się, a piłkarze z Lubina w końcu dopięli swego. Jewgienij Baszkirow skorzystał ze słabego wybicia piłki przez jednego z defensorów i podał do Starzyńskiego, a ten błyskawicznie odegrał w kierunku Szysza. Atakujący nie pomylił się i płaskim uderzeniem pokonał Dziekońskiego. Koncert gospodarzy trwał do samego końca i w doliczonym czasie kolejnego gola zdobył Starzyński. Pomocnik popędził w stronę bramki, sprytnie minął Przemysława Mystkowskiego i pewnie pokonał golkipera ekipy gości. Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy PA