Zespół KGHM Zagłębia wraca do Ekstraklasy po roku spędzonym w pierwszej lidze - nie tylko z nową polityką transferową, gdzie coraz większą rolę odgrywają wychowankowie a nie zawodnicy sprowadzeni, ale także z założeniem, że drużyna ma grać atrakcyjną piłkę nożną. Tak ma być już od pierwszego pojedynku. - W sobotnim spotkaniu z Podbeskidziem, ale także w kolejny meczach, Zagłębie ma grać i będzie grało atrakcyjnie. Tak, że kibice będą chcieli nas oglądać - krótko zapowiedział trener Stokowiec. Atutem lubińskiego zespołu ma być zmienność systemu gry. Podczas przygotowań po odejściu Aleksandra Kwieka trener Stokowiec przygotowywał swój zespół do gry z dwoma napastnikami, ale po przyjściu środkowego pomocnika Jana Vlasko drużyna może ponownie grać systemem z jednym wysuniętym zawodnikiem. - Mam poczucie dobrze wykonanej pracy i drużyna jest przygotowana do gry w różnych systemach. Z Janem Vlasko wiążemy duże nadzieje, ale póki co, musimy wkomponować go w drużynę - dodał szkoleniowiec. Można się zatem spodziewać, że w sobotę słowacki rozgrywający jeszcze nie zagra w podstawowym składzie. Na pewno natomiast na skrzydle zaprezentuje się inny nowy nabytek Zagłębia - Krzysztof Janus, który w okresie przygotowawczym prezentował się bardzo dobrze. W bramce stanie nowy kapitan zespołu Konrad Forenc, a na ławce usiądzie pozyskany Martin Polaczek. Początek meczu KGHM Zagłębie - Podbeskidzie w sobotę o godz. 18.Zobacz terminarz Ekstraklasy