W pierwszej połowie żadna z drużyn nie wypracowała zdecydowanej przewagi. Kibice oglądali tylko jeden celny strzał. Jego autorem, w końcówce pierwszej połowy, był Filip Starzyński, ale Pavels Steinbors odbił piłkę.Chwilę wcześniej nie dał się zaskoczyć Dominik Hładun. Po strzale Jesusa Imaza, piłka odbiła się od Saszy Balicia i leciała za kołnierz bramkarza Zagłębia. Ten jednak dobrze interweniował i pewnie złapał piłkę.Były to najgroźniejsze sytuacje w pierwszej połowie. Do przerwy był więc bezbramkowy remis. Jesus Imaz bezcenny dla Jagiellonii. Znowu zapewnił zwycięstwo Drugą połowę lepiej zaczęła Jagiellonia. W 53. minucie Imaz uderzył lepiej niż wcześniej. Miał sporo miejsca w polu karnym i po zagraniu Tomasza Przikryla z prawej strony, precyzyjnie uderzył przy bliższym słupku. Po straconym golu Zagłębie odważniej zaatakowało. Nie potrafiło jednak zdobyć bramki. Udało się to gościom, którzy wyprowadzili kontrę, a po raz drugi piłkę w siatce umieścił Imaz. Sędzia jednak nie uznał gola, bo w trakcie akcji dopatrzył się spalonego.Już w kolejnej akcji Zagłębie mogło wyrównać. Sasza Żivec ledwo pojawił się na boisku, a od razu mógł trafić do siatki. Zatrzymał go jednak Steinbors. To była najlepsza sytuacja Zagłębia. Do końca gospodarze nie stworzyli już zagrożenia i przegrali. Z kolei Jagiellonia wygrała drugi mecz z rzędu i znowu po bramce Imaza. W poprzedniej kolejce Hiszpan zapewnił swojej drużynie zwycięstwo nad liderem PKO Ekstraklasy Lechem Poznań. MP Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź!