INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z tego spotkania. Początek o 19.15 - Ja już niczego nie deklaruję, nie zapowiadam. W ogóle nie patrzę w tabeli na Wisłę. Chcę tylko, żebyśmy wygrali w sobotę - mówi Michał Probierz, trener drużyny z Białegostoku. O wygraniu ligi na razie przestał opowiadać. Przynajmniej oficjalnie w mediach. - Jak się przegrywa z Polonią Bytom, to jak można mówić o mistrzostwie? - pyta retorycznie. Czyżby Probierz, który dotychczas otwarcie mówił o tytule, nagle zmienił taktykę pod publiczkę? Temat o mistrzowskich aspiracjach Jagiellonii zapewne wróci w sobotę, jeśli uda się pokonać Widzew. Choć łodzianie są znacznie niżej w tabeli, to jesienią pokazali, że nie można ich lekceważyć. W 10. kolejce pewnie wygrali ze słynącą z bardzo dobrej defensywy Jagiellonii, zdobywając cztery gole. Tak dotkliwie (1-4) zespół Probierza w tym sezonie nie przegrał, choć przed tygodniem stracił z Polonią Bytom trzy bramki. Zawiedli przede wszystkim Robert Arzumanyan i Alexis Norambuena, których trener planuje posadzić na ławce. - Nie możemy tak grać w obronie - irytuje się Thaigo Cionek. Dla piłkarzy Jagiellonii są dwie dobre wiadomości. Autora dwóch goli z jesieni, Marcina Robaka w Widzewie już nie ma, a Mindaugas Panka, który dołożył jedno trafienie, pauzuje za kartki. - Panka ma największy, obok Dudu, wpływ na zespół. Jest reżyserem naszej gry - mówi Czesław Michniewicz. Trener Widzewa nie przypadkiem wymienia nazwisko Brazylijczyka, bo ten po kartkowej absencji wraca do pierwszego składu. - Przed tygodniem w meczu z Legią zabrakło nam skrzydeł, a przecież Dudu lubi grać ofensywnie, ma najwięcej asyst w zespole. Liczę w sobotę na jego rajdy z boku boiska - przyznaje. Mecz z Jagiellonią to dla łodzian wielka niewiadoma. Po pierwsze, Michniewicz zamierza sporo zmienić w pierwszym składzie. Po drugie, nie wiadomo, jak zaprezentuje się drużyna, która na początku tygodnia protestowała z powodu zaległości finansowych klubu. Najstarszy w Widzewie Jarosław Bieniuk twierdzi, że problem już w ogóle nie istnieje, że w szatni od kilku dni o tym się nie rozmawia. W jego słowa trudno jednak uwierzyć, co pokazuje poniższa rozmowa: INTERIA.PL: Pojawiły się oficjalne informacje o możliwości ukarania piłkarzy za protest. Coś takiego rzeczywiście miało miejsce? - Ja nic o takiej deklaracji nie wiem. Sprawy są wyjaśnione, załatwione. Przecież było oficjalne oświadczenie klubu. - Aha, to nie czytałem. Odbyło się spotkanie z władzami klubu? - W tym tygodniu wyjaśniliśmy sobie wszystko. Temat jest już zamknięty. Myślimy tylko o najbliższych meczach. Łodzianie liczą, że zwycięstwem w Białymstoku praktycznie zapewnią sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Jedyne, o czym zaś myśli Jagiellonia, to dogonienie Wisły. Bez zwycięstwa nad Widzewem nie będzie to możliwe. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy