Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy W minionej kolejce, na inaugurację sezonu na własnym boisku, Jagiellonia przegrała z Pogonią Szczecin 2-3. Mecz mógł się podobać, a o wyniku zdecydowały błędy gospodarzy w grze defensywnej i słaba skuteczność pod bramką gości. Trener Jagiellonii Piotr Stokowiec uważa, że Widzew to drużyna nieobliczalna i choć rokrocznie skazywana na pożarcie, trzeba na nią uważać. Na czwartkowej konferencji prasowej zwrócił uwagę na udany transfer Eduardsa Visniakovsa, którego uznał za jednego z najgroźniejszych napastników w polskiej lidze. Łotysz z pięcioma trafieniami jest liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. - Mamy swoje spostrzeżenia co do sposobu gry Widzewa. Te ubytki kadrowe, które tam się zdarzają, znam to z poprzedniego klubu (Polonii Warszawa); nie jest to wcale coś, co by przesądzało sprawę, że Widzew łatwo skórę sprzeda - powiedział Stokowiec. Jagiellonia w ostatnich sezonach przegrała w Łodzi 0-3 i 2-4. - Nie mam jakiejś psychozy Widzewa, ja żadnej traumy nie widzę, myślę że piłkarze też tego nie czują. Jedziemy tam w bojowych nastrojach na zdominowanie tego meczu. Chcemy go poprowadzić tak, jak my chcemy, a nie czekać na to, co zrobi Widzew - dodał szkoleniowiec.