Jagiellonia Białystok w poprzednim sezonie do końca rozgrywek broniła się przed spadkiem, a dziś obok liderującego Śląska Wrocław jest jedną z rewelacji Ekstraklasy. "Duma Podlasia" zajmuje 4. miejsce w tabeli, uzbierała w 9 meczach 19 punktów - to więcej niż sezon temu przez całą rundę, gdy po 17 miała spotkaniach 18 oczek. "Jaga" bardzo liczyła się w ligowej hierarchii w połowie drugiej dekady XXI wieku, gdy trzykrotnie zdobywała medale mistrzostw Polski (srebrne - 2017-18 i brązowe - 2015). Potem było z roku na rok gorzej, aż wreszcie poprzedni sezon białostocczanie zakończyli na 14. lokacie, jedynie cztery punkty nad strefą zrzutu. Na osiem kolejek rozgrywek 2022/23 doświadczonego Macieja Stolarczyka zastąpił zaledwie 31-letni Adrian Siemieniec, wcześniej trener rezerw Jagiellonii. Ligowi obserwatorzy łapali się za głowę, bo przecież walka o utrzymanie wymaga trenera, który zjadł zęby na Ekstraklasie. Siemieniec wyszedł jednak obronną ręką z opresji przejmując drużynę na osiem kolejek przed metą. Zanotował bilans 3-2-3, to zapewniło "Jadze" utrzymanie. Jagiellonia Białystok ma nowego Jacka Góralskiego. Nazywa się Dominik Marczuk - Trener ma bardzo dużą wiedzę. Dużo rozmawiamy, trener często zaprasza radę drużyny (Romanczuk, Imaz, Nastić, Kupisz, Alomerović), by wysłuchać naszego poglądu na dany temat. Trener przedstawił nam swój pomysł na grę, my go kupiliśmy, mamy swój pomysł na mecz. Staramy się grać tak jak trenujemy - mówi nam bramkarz Jagiellonii, Zlatan Alomerović, dla którego mecz z Legią Warszawa był setnym występem w Ekstraklasie. Jagiellonia Białystok pokonała Legię Warszawa 2-0. To pierwsza porażka stołecznych piłkarzy w lidze Wiele wskazuje na to, że kolejny sezon będzie dla "Jagi" lepszy od poprzedniego i nie będzie musiała drżeć do ostatniego gwizdka o ligowy byt. W sezonie 2023/24 Jagiellonia wykręca wynik ponad stan, przynajmniej finansowy. Nie jest tajemnicą trudna sytuacja finansowa klubu, o czym głośno mówił prezes Wojciech Pertkiewicz. Każda złotówka musi być oglądana pod światło, a każdy transfer dokładnie przemyślany. Dyrektorowi sportowemu Łukaszowi Masłowskiego należą się brawa, bo jak na razie każdy z letnich ruchów transferowych stanowi wartość dodaną. Obrońca Adrian Dieguez gra od deski do deski, Jarosław Kubicki haruje od "16" do "16", Afimico Pululu już pięć razy trafił do siatki, a Jose Naranjo dołożył trzy gole w tym jednego z Legią Warszawa, a Dominik Marczuk zasłużył już na miano "nowego Jacka Góralskiego". Do tego dochodzą sprawdzeni w lidze Jesus Imaz, Taras Romanczuk i jeden z najlepszych bramkarzy w Ekstraklasie, Zlatan Alomerović, który trafił do "Jagi" zimą 2021 r. - Nie była to łatwa decyzja, wówczas Lechia była w czołówce tabeli, a Jagiellonia blisko jej końca. Mojej rodzinie dobrze żyło się w Gdańsku, ale brakowało mi cotygodniowej adrenaliny i regularnych występów. Dziś uważam, że to była bardzo dobra decyzja, być może najlepsza w mojej dotychczasowej karierze - mówi Alomerović. Niemieckiemu bramkarzowi z bałkańskimi korzeniami z końcem sezonu 2023/24 wygasa kontrakt z Jagiellonią. Do tej pory klub nie podjął z nim rozmów, ale Zlatan nie jest w tym zakresie wyjątkiem. W wywiadzie dla TVP Sport, dyrektor Masłowski mówił, że dopóki właściciel nie określi ram finansowych, nie będzie rozmawiać z żadnym z piłkarzy. Alomerović miał latem ofertę z cypryjskiego Apollonu Limassol. - Dobrze mi w Jagiellonii, czuję się doceniany. 100 meczów w Ekstraklasie to fajny jubileusz, myślę że od kiedy przyjechałem do Polski w 2017 roku teraz czuję się najlepiej - mówi Alomerović, który przed grą dla "Jagi" grał przez rok w Koronie Kielce i potem 4,5 roku w Lechii Gdańsk. Kolejne spotkanie Jagiellonia Białystok rozegra z Cracovią w niedzielę o godz. 15 na wyjeździe. Maciej Słomiński, INTERIA