Stawką spotkania w Białystoku były nie tylko ligowe punkty, ale również pościg za liderującym Śląskiem Wrocław. Dla Jagiellonii, która w 2023 r. w Białymstoku wybudowała twierdzę ten mecz był niezwykle ważny - w ciągu ostatnich 12 miesięcy "Duma Podlasia" przegrała u siebie tylko raz - w lutym z Rakowem Częstochowa 1-2. Rewanż udał się w pełni - zawodnicy trenera Adriana Siemieńca zagrali rewelacyjnie i pokonali mistrza Polski 4-2. Już w czwartej minucie mocno strzelał Fabian Piasecki, a Zlatan Alomerović przeniósł piłkę nad bramką. Jagiellonia kontrowała, Jesus Imaz idealnie dośrodkował, a jego rodak Jose Naranjo skierował piłkę do siatki, sęk w tym, że uczynił to ręką. W 12. minucie już nikt Naranjo bramki nie zabrał, Hiszpan zza pola karnego mierzonym strzałem pokonał Vladana Kovacevicia. Jagiellonia rozbiła Raków. Włączy się do walki o tytuł mistrza Polski? Przy bramce dla "Jagi" trochę przysnął Stratos Svarnas, który niechlujnie wybijał piłkę, która padła łupem białostocczan. Grecki obrońca niebawem, już po 10 minutach odkupił swoje winy. Dokładnie dośrodkował Deian Sorescu, Svarnas mocno uderzał piłkę głową, jego strzał obronił Alomerović, ale wobec dobitki był już bezradny. Twierdza to mało powiedziane. Kolejna ofiara "Jagi", tym razem w pucharze Mistrzowie Polski niezbyt długo cieszyli się z wyniku remisowego. Jagiellonia sprytnie rozegrała rzut rożny, Nene dośrodkował na "długi słupek", a tam jak spod ziemi wyrósł Naranjo i Hiszpan miał już ustrzelony dublet. Już w 32. sekundzie drugiej połowy Jagiellonia podwyższyła prowadzenie na 3-1, po fantastycznej asyście Afimico Pululu, który piętą podał piłkę do Nene, który dopełnił formalności. Za dwie minuty powinno być 4-1 - Pululu wyłożył piłkę Dominikowi Marczukowi, który w perfekcyjnej sytuacji chybił. Co odwlecze to nie uciecze - Marczuk popędził po skrzydle, a piłkę z całej siły pod poprzeczkę zapakował Nene. W końcówce rozmiary porażki Rakowa strzałem z bliska zmniejszył rezerwowy snajper, Łukasz Zwoliński. Jagiellonia w efektownym stylu rozbiła mistrza Polski i zgłosiła poważny akces do walki nawet o tytuł mistrza Polski - jest już tylko punkt za liderem tabeli Śląskiem Wrocław. Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 4-2 (2-1) Maciej Słomiński, INTERIA