W sierpniowym numerze brytyjski specjalistyczny miesięcznik "When Saturday Comes" w celny sposób pisał o mołdawskich rozgrywkach ligowych: "Wyobraźcie sobie klub, który zdominował rozgrywki bardziej niż Manchester City, bo tak trzeba nazwać 21 tytułów mistrzowskich w XXI wieku. Ale dominacja na boisku to dopiero początek, musicie sobie wyobrazić tankowanie auta na stacji benzynowej, która jest własnością tego klubu, a jedyny supermarket, również jest w posiadaniu rodzimego "Man City", tak samo jak większość mediów. Witajcie w Mołdawii, a w roli City występuje Sheriff Tyraspol. I teraz najlepsze - w sezonie 2023/24 to nie potężny Sheriff zdobył mistrzostwo kraju, a skromny Petrocub Hîncești ze stadionu, który mieści 1100 osób". Istnieją różne badania prowadzone według różnych metodologii, ale według większości z nich Mołdawia jest najbiedniejszym krajem Europy. Bieda jest tak ogromna, a ludzie imają się tak skrajnych sposobów, by związać koniec z końcem, że dekadę temu Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał władzom Mołdawii wpisanie do kodeksu zapisu o zakazie handlu organami i tkankami. To oczywiście szara strefa, a problem cały czas istnieje. Istnieje też wciąż problem tzw. "Naddniestrza". To pas ziemi na lewym brzegu Dniestru, pomiędzy Mołdawią "właściwą", a Ukrainą. To miejsce, którego nie kontrolują władze w Kiszyniowie, miejsce gdzie od upadku Związku Radzieckiego czas się zatrzymał, wciąż stoją pomniki Lenina i łopocą czerwone, komunistyczne flagi. Ten sowiecki skansen byłby może i zabawny oraz operetkowy, gdyby nie był tak groźny. W półmilionowym "Naddniestrzu", stacjonuje licząca 1500 żołnierzy, sformowana na bazie dawnej 14 Armii, tzw. "Operacyjna Grupa Rosyjskich Wojsk w Naddniestrzu", a stolica regionu Tyraspol położony jest ledwie 70 kilometrów od Odessy, jednego z największych miast zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. Prorosyjscy mieszkańcy prowincji nieustannie proszą Władimira Putin o "pomoc". Jagiellonia Białystok podejmie Petrocub Hîncești. Transmisja w Polsacie Sport 1 od 18:45 Dlaczego o tym piszemy na portalu zajmującym się sportem? Ano dlatego, że najbardziej widoczną emanacją nieuznawanego przez cywilizowany świat "Naddniestrza" stanowi wspomniany klub piłkarski Sheriff Tyraspol. Dlaczego "szeryf" w obszarze, w którym panuje otwarta nostalgia za Krajem Rad? Odpowiedzi są dwie - Wiktor Gusan, właściciel Sheriffa miał mieć ksywę "szeryf" w KGB albo po prostu kocha dziki zachód - zależy kogo pytać. Jego koncern odpowiada za wytworzenie 60% PKB "Naddniestrza", o ile to się w ogóle da zmierzyć, zwłaszcza teraz gdy Ukraina zamknęła granicę z nieuznawaną republiką. Najbiedniejszy kraj Europy jest bardzo podzielony politycznie i wciąż nie wie, czy wybrać drogę na zachód czy wschód, co można było zaobserwować w niedawnym referendum dotyczącym wpisania do konstytucji obrania przez państwo kursu, który pozwoli na przystąpienie do Unii Europejskiej. Za kursem prozachodnim opowiedziała się minimalna większość - dokładnie 50,46 procent głosujących Mołdawian. Maia Sandu, urzędująca prezydent powiedziała, że wybory i referendum "zostały zakłócone przez 'bezprecedensową' ingerencję z zewnątrz", mając na myśli oczywiście Rosję. Za niecałe dwa tygodnie odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Liga Konferencji: Jagiellonia Białystok - Petrocub Hincesti. Wynik meczu na żywo, relacja live - Petrocub to klub powstały w 1999 r. jako Petrocub Sarata-Galbena. Od 2015 roku nieprzerwanie w mołdawskiej ekstraklasie. Prezesem klubu jest właściciel firmy transportowej Mihail Usatii. Petrocub jak na mołdawskie warunki jest dość stabilnym klubem, stawiającym na krajowych piłkarzy w przeciwieństwie do mniej stabilnego kadrowo Sheriffa. Od siedmiu sezonów Petrocub plasował się na podium aż dopiął swego i ku radości wielu mołdawskich kibiców zdobył pierwsze w historii mistrzostwo. Smakowało ono tym bardziej, że we "właściwej" Mołdawii Sheriff uważa się za reprezentantów prorosyjskiego Naddniestrza, w którym mamy mnóstwo graczy z Afryki. Klub sam prezentuje postawę prozachodnią, po mistrzostwie z ludźmi z tego klubu spotykała się prezydent Maia Sandu - mówi nam Łukasz Bobruk, specjalista od piłki nożnej w obszarze postsowieckim, który prowadzi portal "Piłką w okno na wschód". Ośmiodrużynowa Divizia Națională (najwyższa liga Mołdawii) jest rozgrywana w dwóch fazach. Pierwszą w sezonie 2023/24 tradycyjnie wygrał Sheriff, by w drugiej uznać wyższość Petrocubu, klubu znacznie uboższego, który gra na stadionie Orășenesc mieszczącym 1100 widzów. Mecze europejskich pucharów mistrz Mołdawii rozgrywa na stadionie Zimbru w Kiszyniowie. W pierwszym domowym meczu fazy grupowej europejskich pucharów, Jagiellonia Białystok będzie zdecydowanym faworytem w starciu z mistrzem Mołdawii. Dla Petrocubu sam udział w fazie grupowej Ligi Konferencji jest już historycznym osiągnięciem i okazją do rekordowego zarobku. - W tym sezonie europejskich pucharów Petrocub, który tak jak "Jaga" startował od Ligi Mistrzów, by poprzez Ligę Europy dotrzeć do Konferencji zarobił pięciokrotność swego rocznego budżetu - prawie 5 mln € przy około 800 tysięcy € budżetu - mówi nam Łukasz Bobruk.