Pertkiewicz został prezesem klubu na początku tego roku, zastępując na stanowisku Agnieszkę Syczewską. Momentalnie spotkał się z trudną sytuacją finansową klubu, który zakończył 2021 rok ze stratą w wysokości 11 milionów złotych. Sprawa jest o tyle poważniejsza, że w czerwcu odchodzący do PZPN Cezary Kulesza zostawiał klub ośmioma milionami na plusie. - Nie udało się znaleźć pokrycia dla strony kosztowej i dość szybko z plus 8 zrobiło się minus 11. Pojawiła się duża dysproporcja pomiędzy kosztami i przychodami - tłumaczy 45-latek. Prezes Jagi zauważa dwa główne czynniki powodujące taki stan rzeczy. Pierwszy to wysokie koszty utrzymania klubowej akademii, a drugi to brak wpływów ze sprzedaży zawodników i mniejsze przychody od głównych partnerów, takich jak chociażby miasto Białystok. Matysik i Struski mogą odejść latem Z tych właśnie powodów Jagiellonii zdarzył się mały poślizg finansowy. Nie był on duży, bo tygodniowy, ale Pertkiewicz zdecydował pojawić się w szatni i uspokoić zawodników. Wciąż trzeba jednak dotrwać do końca sezonu. - Potrzebna będzie gimnastyka. Mamy rozpisany plan na najbliższe miesiące, ale może się zdarzyć, że nie wszystko się uda. Wtedy czkawka na chwilę się pojawi - dodaje Pertkiewicz. Zaznacza jednak wyraźnie, że nie ma mowy o tym, by klubowi groziło bankructwo. Pomóc w poprawie sytuacji mają wpływy z transferów, być może już latem z klubu odejdzie dwóch zdolnych zawodników. Mowa o Miłoszu Matysiku i Karolu Struskim. Obaj w tym sezonie przebili się do składu i zostali ważnymi elementami drużyny. Szczególne zainteresowanie jest wokół osoby Matysika. 17-latek pojawił się w składzie nieco z konieczności, w skutek kontuzji Ivana Runje i Israela Puerto, a momentalnie wskoczył na bardzo solidny poziom. Dodatkowo ma za sobą mecze w reprezentacji Polski U-18, co pomogło w przyciągnięciu uwagi zagranicznych klubów. Prezes będzie szukał zysków także chociażby w negocjacjach z operatorem Stadionu Miejskiego w Białymstoku. Obecna umowa między spółką a klubem jest bowiem skonstruowana tak, że Jagiellonia nie tylko płaci za wynajem obiektu na mecze, ale też nie czerpie korzyści z lóż VIP czy cateringu. - Chcę znaleźć inne oszczędności na poziomie dwóch milionów złotych - dodaje Pertkiewicz. Pertkiewicz w latach 2012-2019 był prezesem Arki Gdynia. Za jego kadencji klub osiągał sukcesy, wygrywając Puchar i dwa Superpuchary Polski.