W sobotni wieczór Białystok zapłonął, ale spokojnie - wszystko było pod kontrolą. To kibice "Dumy Podlasia" jaką jest Jagiellonia Białystok opanowali centrum miasta, organizując potężne racowisko. Niektóre media pisały, że to z okazji urodzin "Jagi", ale nie jest to do końca prawda - te obchodzone są 30 maja. Niektórzy z fanów białostockiego klubu żartowali, że z to okazji wczorajszych urodzin trenera klubu, Adriana Siemieńca, który dokładnie wczoraj skończył 32 lata. Szkoleniowiec "Jagi" to najmłodszy trener w Ekstraklasie, a już wyrobił sobie niezłą markę i zyskał ciekawy pseudonim "Ted PodLasso", o którym mówił nam w wywiadzie prezes Wojciech Pertkiewicz. "Jaga" zakończyła rok jako wicelider tabeli Ekstraklasy, tracąc jedynie trzy punkty do równie rewelacyjnego Śląska Wrocław, dlatego wielu mówi, że najmłodszy trener jest również najlepszy. To jak odmienił ekipę z Podlasia, jest niesamowite. W poprzednim sezonie Jagiellonia praktycznie do końca rozrywek drżała o ligowy byt, a w tym jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki zaczęła grać jak z nut. Oczywiście nie stało się to samo i to nie czary, a sumienna praca wielu osób z dyrektorem sportowym Łukaszem Masłowskim na czele - rzadko kiedy zdarza się tak udane okno transferowe jak to letnie. No dobrze, a co z tym racowiskiem? Ta nowa świecka (chociaż nie do końca, bo na Podlasiu Jagiellonia jest religią) tradycja narodziła się cztery lata teru, gdy kibice postanowili efektownie zainaugurować rok, w którym "Jaga" obchodziła setne urodziny. Racowisko na ulicach stolicy województwa na stałe weszło do kibicowskiego kalendarza, a zdjęcia z niego dotarły m.in. do Turcji, gdzie pokaz zrobił spore wrażenie. Wczorajszy pokaz pirotechniczny rozpoczął się o nieprzypadkowej godzinie 19:20 (1920 - to rok założenia klubu). Wówczas gdy wybrzmiał jagielloński hymn, kibice białostockiego zespołu odpalili race na ul. Jurowieckiej, czyli tam, gdzie obecnie mieści się siedziba klubu, a kiedyś znajdował się jego stadion. Całemu wydarzeniu uroku dodał także śnieg. Znajdujący się pod śnieżną pierzyną Białystok, w połączeniu z blaskiem rac, wyglądał naprawdę pięknie. Aż strach pomyśleć co będzie się działo, jeśli "Jaga" przekroczy ligową linię mety jako pierwsza - do tej pory tytuł mistrzowski nie zawitał na Podlasie, były tylko dwa 2. miejsca. MS